Warszawa: pijany kierowca taranuje rodzinę w samochodzie i zabija. Nagranie nie pozostawia złudzeń
Około godziny 1:30 nad ranem doszło do tragedii na warszawskiej Trasie Łazienkowskiej. Na wysokości hali Torwar kierujący VW Arteonem z ogromną prędkością uderzył w Forda i wepchnął go w barierki energochłonne. Wśród pasażerów staranowanego pojazdu są ofiary śmiertelne. Nagranie zarejestrowane przez wideorejestrator jest szokujące.
Całość wypadku została nagrana przez wideorejestrator w jednym z pojazdów jadących bezpośrednio za Fordem. Wideo zostało opublikowane w internecie. Obejrzenie go ukazuje skalę tragedii oraz nie pozostawia złudzeń co do przebiegu wydarzeń. Policja poinformowała, że wszyscy pasażerowie Volkswagena byli pijani i żaden z nich nie przyznaje się do kierowania pojazdem. Kim był kierowca z pewnością ustali prokuratura podczas dochodzenia.
Podróżujący Fordem nie mieli szans uniknąć tego wypadku
Miejski reporter donosi, że w momencie wypadku Fordem podróżowały cztery osoby. Siła uderzenia była ogromna i aucie otworzyły się poduszki powietrzne, a pasażerowie zostali zakleszczeni we wnętrzu. Strażacy walczyli o ich życie i próbowali ich wydostać przy użyciu sprzętu hydraulicznego. Niestety ojciec rodziny, który siedział na tylnej kanapie między dwoma fotelikami, zginął na miejscu. Poza tym 37-letnia kobieta, 8-letnia dziewczynka oraz 4-letni chłopiec są w stanie ciężkim i trafili do szpitali.
W Volkswagenie byli pod wpływem alkoholu
W stanie krytycznym jest również jedna z pasażerek białego Volkswagena. Oprócz niej w samochodzie było jeszcze trzech młodych mężczyzn - wszyscy byli pijani i żaden z nich nie przyznaje się do kierowania pojazdem. Decyzją prokuratury wszyscy trzej zostali zatrzymani. Ponadto Miejski Reporter podaje, że 22-latek wydmuchał ponad 2 promile, 27- latek oraz 28-latek wydmuchali ponad 1 promil alkoholu.
W wyniku wypadku Trasa Łazienkowska była zablokowana do wczesnych godzin porannych. Na miejscu pracowało kilka zastępów straży oraz załóg policji, oraz aż pięć Zespołów Ratownictwa Medycznego.
Coś mi to wszystko przypomina: