REKLAMA

Nawet właściciele Rolls-Royce'ów pozazdroszczą załodze tego Passata. Zgodnie z nową modą, ma jacuzzi

Volkswagen Passat z jacuzzi może być wasz. Kosztuje mniej niż wiele wanien z hydromasażem i robi większe wrażenie niż statek kosmiczny. Pod maską – legendarne 1.9 TDI.

passat z jacuzzi
REKLAMA
REKLAMA

Rolls-Royce albo Bentley to marki, które zupełnie słusznie kojarzą się z luksusem absolutnym. Jeśli jakiegoś elementu nie ma w Phantomie czy Bentaydze, najprawdopodobniej po prostu nie da się go zamontować w żadnym innym aucie. Takie wozy zostały zaprojektowane, by ich kierowcy i pasażerowie mogli się odprężyć, jak podczas picia wina w jacuzzi.

Ale nawet Rolls-Royce nie ma jacuzzi

Fotele z masażem nie zastąpią hydromasażu. Niestety, nawet najbogatsi arystokraci muszą poczekać, aż szofer dowiezie ich Rollsem do willi i dopiero wtedy mogą oddać się wodnym rozrywkom. Wszystko przez to, że nie kupili pewnego Volkswagena.

Oto Passat z jacuzzi

passat z jacuzzi

„Wodotryski” są od lat synonimem zbytku w wyposażeniu. Do tej pory prawie nikt jednak nie odważył się na połączenie światów wody i oleju napędowego. Aż pojawił się Passat B5 wystawiony na sprzedaż na Facebook Marketplace. Stoi w Bydgoszczy. Co ciekawe, to już drugi egzemplarz wykonany według takiego pomysłu. Poprzednio opisywaliśmy biały egzemplarz sprzed liftingu, pozbawiony dachu. Ten jest po modernizacji i ma dach. Wygląda na to, że mamy do czynienia z nową modą. Jeden tuner pozazdrościł drugiemu kąpieli w bąbelkach i gotowe.

Srebrny egzemplarz kiedyś był zwyczajnym Passatem, jakich na polskich drogach wciąż jeszcze widzi się pełno. Pod maską ma legendarny silnik 1.9 TDI w mocniejszej, 130-konnej odmianie, zestawiony z sześciobiegową, ręczną przekładnią. Jego lakier nie rzuca się w oczy. B5 po lifcie spokojnie przemierzało drogi krajowe i autostrady, a potem parkowało pod marketem, nie odwracając za sobą żadnych głów. Przejechało w tak nudny sposób jakieś czterysta tysięcy kilometrów. Ale to już przeszłość.

passat z jacuzzi

Passat z jacuzzi to absolutnie szalony projekt

„Na wyposażeniu oprócz klimatronika, haka, el. Szyb i radia znajdziemy tu elegancką zabudowę z podświetloną wanną z hydromasażem” – pisze sprzedający. Na zdjęciach całość wygląda rzeczywiście imponująco. Wieczór kawalerski albo panieński, romantyczna noc, a może po prostu odpoczynek po ciężkim dniu w robocie? Passat poradzi sobie z każdym z tych zadań, w dodatku stylowo. To perfekcyjny samochód na obecną pogodę. Nada się też jako bohater instagramowych sesji. Całości dopełnia dyskretne oklejenie nawiązujące do pewnej lalki i najmodniejszego filmu ostatnich tygodni.

Ile kosztuje takie cudo? Tylko 12 900 zł, czyli mniej niż wiele markowych wanien, a przecież tą wanną można pojeździć. Ile to waży? Jak się prowadzi i hamuje? Jak wygląda kwestia sztywności nadwozia? To nieważne, liczy się przecież styl. I pełen relaks. Passat B5 po krótkiej przerwie znowu jest prestiżowy. Czekamy na kolejne projekty tego typu, bo jak widać, VW nadaje się do tego idealnie.

passat z jacuzzi

Fot. ogłoszenie na Facebook Marketplace, autor: Przemek Ka

REKLAMA

Czytaj również:

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA