Volkswagen Passat sedan znika z rynku. Zostały już tylko ostatnie egzemplarze
Volkswagen Passat nie pojawi się już więcej w wersji sedan - ani w tej generacji, ani prawdopodobnie w kolejnej. Jeśli więc komuś zależy na właśnie tym modelu i tym nadwoziu, niech lepiej zacznie przeczesywać place dealerów.
Zniknięcie Passata sedana z oferty polskiego oddziału Volkswagena jako pierwszy zauważył serwis Autokult - i faktycznie, na liście dostępnych modeli takiego nadwozia już nie znajdziemy. Auto zniknęło też z innych stron europejskich oddziałów.
Mało tego - w tym momencie w całej gamie niemieckiej marki nie znajdziemy ani jednego sedana. Jedynym autem, które przynajmniej trochę nawiązuje do trójbryłowej tradycji, jest Arteon, który oczywiście sedanem nie jest. Jest albo czterodrzwiowym coupe, albo po prostu liftbackiem, więc jeśli otworzymy bagażnik, to pasażerom z tyłu będzie wiało w głowę. Zresztą Arteon podobno też może zniknąć.
Zostaje nam więc Passat Variant, którego cena rozpoczyna się od 127 990 zł. Ewentualnie możemy wybrać coś zupełnie innego z oferty VW w podobnej cenie i zaczaić się na Tiguana, ewentualnie Tourana (to auto jest chyba nieśmiertelne). Ale to oczywiście nie będzie to samo.
Co ciekawe, Volkswagen Passat (w tym sedan) przeszedł niedawno lifting.
Niedawno, czyli w 2019 r. - mniej niż 2 lata temu. Najwyraźniej jednak zapotrzebowanie na taką wersję nadwoziową było na tyle niewielkie, że nie dotrwała ona w ofercie do końca produkcji modelu, która pewnie przypadnie na przyszły rok. Albo trzeba było wybierać, do których aut trafią chipy, a że Variant jest droższy i pewnie chce go więcej klientów, to wygrał z odchodzącym w niepamięć sedanem.
Albo jedno i drugie.
Można już ronić łzy.
Bo szanse na to, że Passat sedan wróci do oferty, są właściwie zerowe. Chyba że kiedyś świat odrzuci modę na SUV-y i znowu uzna, że ludzkość jednak miała trochę racji, budując limuzyny. A wtedy w glorii i chwale powróci Mondeo, C5 znowu stanie się sedanem, a Lancia porzuci plany budowy małych SUV-ów i powróci z nowym Thesisem.
Ok, żartuję, tak nie będzie. Zresztą po co komu auto, w którego bagażniku nie można przewozić w komfortowych warunkach psa? A prestiżu w Passacie sedan i tak było równe zero.