Volkswagen Geparda to odpowiedź. Tylko boicie się zadać pytanie
Volkswagen Geparda powinien mieć przydomek taki, jaki nosił Allen Iverson i to nie dlatego, że też nie jest duży.
Jeśli nie jesteście już dużymi dziećmi, to możecie nie wiedzieć, kim jest Allen Iverson i jaki miał boiskowy pseudonim. Jest to były koszykarz, który mimo niedobrych warunków fizycznych grał tak, że trafił do galerii sław NBA. Nosił pseudonim "The Answer", czyli odpowiedź. Dlaczego Volkswagen Geparda to też odpowiedź? Momencik.
Volkswagen Geparda — co to jest?
Volkswagen Geparda to odpowiedź na potrzeby 16-latków w Niemczech. Spokojnie, mam jeszcze drugą odpowiedzieć na to pytanie, trochę głębszą. Niby ma cztery koła, ale tak naprawdę funkcjonuje, jakby miał trzy, bo dystans między kołami tylnej pary jest minimalny.
W Niemczech po ukończeniu 16. roku życia można z kategorią prawa jazdy A1 poruszać się trajką, czy zwykłym, lecz słabowitym motocyklem. Z Volkswagena Up robi się więc trajkę i tak powstały twór nosi nazwę Gepard. Zawieszenie jest zmodyfikowane, a silnik 1.0 osłabiony — generuje tylko 20 KM. Skrzynia biegów ma ich pięć. Jakimś cudem rozpędza się to do prawie 110 km/h. Zużywa on poniżej 5 litrów benzyny na sto kilometrów. Osiągnięcie tej prędkości w Gepardzie chyba muszę dodać sobie do listy wiadra.
Takie auto kosztuje 20 tys. euro, czyli około 86 tys. zł. Trochę sporo, jak na auto dla nastolatka, ale może lepiej, żeby jeździł czymś takim niż na motocyklu. Tym bardziej, że nie wszyscy lubią jeździć zimą na motocyklu.
Volkswagen Geparda to odpowiedź
Prędkość tego auta jest wystarczająca, żeby sprawnie poruszać się po mieście. Ustawienie tylnych kół raczej nie zachęca, żeby jeździć szybko. Zapewne niezbyt się da w ogóle to zrobić, dysponując mocą zaledwie 20 KM. Zrobiłbym w miastach strefy transportu — może nie do końca czystego — tylko dla takich pojazdów. I patrzył, jak ludzie się złoszczą, mimo że nie musieliby kupować elektrycznych samochodów. Oto odpowiedź na większość kwestii, które bolą kierowców, na:
- lęk przed utratą samochodów spalinowych
- brak miejsc parkingowych
- obawę przed 2-tonowymi SUV-ami z imponującym przyspieszeniem
- marnowanie zasobów na wielkie auta, które nie są nam potrzebne przez 90 proc. czasu
- piratów drogowych
- wysokie ceny nowych aut.
Nikt oczywiście nie wpadnie na taki pomysł, a jak wpadnie, to jeszcze inny nikt się na to nie zgodzi. Strach zadać pytanie, czy takie auta miałaby sens, bo ludzie mogliby wyjść z widłami na ulice. Nie można ludziom odbierać ich lśniących rumaków i wsadzać do takich paputków, to się nie godzi. To może chociaż zmienić polskie prawo, żeby nasza młodzież też mogła jeździć czymś takim? W tym momencie oferta dla osób, które potrzebują auta, a są zbyt młode na prawo jazdy kategorii B, jest słabowita.
Samochód dla nastolatka
Polski nastolatek może wyrobić kategorię AM i A1. Obie, jeśli chodzi o możliwość prowadzenia czegoś zadaszonego, dają bardzo nie wiele.
Kategorię AM uprawnia do kierowania:
- motorowerem, rozumianym jako pojazd dwu- lub trójkołowy zaopatrzony w silnik spalinowy o pojemności skokowej nieprzekraczającej 50 cm3 lub w silnik elektryczny o mocy nie większej niż 4 kW, którego konstrukcja ogranicza prędkość jazdy do 45 km/h;
- czterokołowcem lekkim, rozumianym jako czterokołowiec, którego masa własna nie przekracza 350 kg i konstrukcja ogranicza prędkość jazdy do 45 km/h.
Kategoria A1 prawa jazdy uprawnia do kierowania:
- motocyklem o pojemności skokowej silnika nieprzekraczającej 125 cm3, mocy nieprzekraczającej 11 kW i stosunku mocy do masy własnej nieprzekraczającym 0,1 kW/kg,
- motocyklem trójkołowym o mocy nieprzekraczającej 15 kW,
- pojazdami określonymi dla prawa jazdy kategorii AM.
Kategorię AM można wyrobić po ukończeniu 14 lat, a A1 w 16 roku życia. Te dodatkowa dwa lata dają niewiele. Moc jednośladu rośnie, ale czterokołowy pojazd dalej nie może przekraczać prędkości 45 km/h. Problem z tego typu pojazdami jest taki, że poruszanie się nimi w ruchu ulicznym nie jest specjalnie bezpieczne, z powodu zbyt dużej różnicy prędkości w stosunku do innych pojazdów. Strach tym wyjeżdżać na ulicę, bo w przypadku zderzenia z 2-tonowym SUV-em los pasażerów paputka będzie smutny. Pięściarzy o różnej masie ciała rozdziela się do różnych kategorii wagowych, żeby mieli równe szanse. W przypadku kierowców i samochodów ta zasada nie obowiązuje.
Miło byłoby dać polskiej młodzieży trochę więcej szans na drodze i zwiększyć prędkość maksymalną pojazdów, które mogą prowadzić. W Niemczech jakoś się dało. Nie dla polskich dzieci powstał Volkswagen Geparda.
Kategorie prawa jazdy, dla nastolatków i nie tylko: