Volkswagen Arteon Shooting Brake bez kamuflażu sfotografowany w Barlinku. Wygląda niepozornie
Modele, których nie ma jeszcze na rynku, zwykle są pilnie strzeżone i jeśli już pojawiają się na drodze, to w kamuflażu. Ale najnowszy Volkswagen jeździł sobie bez maskowania po jednym z miast w północnej Polsce.
O Arteonie Shooting Brake (czyli w wersji, którą można określić jako „sportowe kombi”) słyszeliśmy już kilka lat temu. Miał się pojawić niedługo po debiucie „zwykłej” odmiany. Tak się jednak nie stało, ale Volkswagen się nie zraża. Arteon z bardziej praktycznym nadwoziem wejdzie na rynek w połowie tego roku, przy okazji liftingu modelu.
Jak wygląda? Dokładnie tak.
Publikowaliśmy już zdjęcia egzemplarza testowego, który został przyłapany podczas jazd gdzieś w jakiejś krainie śniegu. Prawdopodobnie w Alpach.
Ale zdjęcia, które ostatnio obiegły internet, są jeszcze ciekawsze. Zrobił je pan Kewin Forysiak. Widać na nich Arteona Shooting Brake bez śladów kamuflażu. Wygląda tak, jakby ktoś odebrał go z salonu i po prostu jechał do pracy albo na zakupy.
Zdjęcia wykonano w Barlinku.
To urokliwe miasto, słynące nie tylko z produkcji podłóg, ale i z ładnego jeziora, leży na zachodzie Polski. Blisko niemieckiej granicy. Podobno różne testowe Volkswageny nadjeżdżające z Niemiec nie są tam niczym dziwnym.
Autor zdjęcia musi zresztą być spostrzegawczy. Czarny Arteon w tej wersji wygląda dość niepozornie. Gdyby był złoty albo czerwony, pewnie przechodnie by się za nim odwracali. A tak – zapewne mało kto zwrócił uwagę, że jedzie coś nietypowego.
Podoba wam się?
Ja chyba spodziewałem się czegoś więcej. Ale może gdy zobaczę Arteona w bardziej efektownej specyfikacji, zmienię zdanie. Póki co, moja prywatna klasyfikacja aut z takim nadwoziem wygląda następująco: na szczycie jest Mercedes CLS Shooting Brake poprzedniej generacji, ale koniecznie musi być bordowy. Potem długo, długo nic. Arteon jest mniej więcej w połowie stawki, jakoś na poziomie Porsche Panamery Sport Turismo. Do której zresztą na pewno będzie porównywany.
Czy pod maską znajdziemy VR6?
Takie pogłoski powróciły. Słychać było je już kilka lat temu, ale szybko ucichły. Byłem pewien, że teraz – ze względu na normy WLTP i surowe obostrzenia w dziedzinie emisji CO2 – o sześciocylindrowym Arteonie możemy zapomnieć. Ale o VR6 znowu się mówi. Być może będzie w jakiś sposób „zelektryfikowane”. Nic w tym złego.
Czy Arteon Shooting Brake sprawi, że klienci rzucą się do salonów? Wątpię. Ale wszystko, co wchodzi na rynek i nie jest kolejnym crossoverem, bardzo mnie cieszy.
Chociaż taki Arteon Shooting Brake Alltrack… to by dopiero było!
Fot. Facebook/Kewin Forysiak