REKLAMA

Wielki SUV z amerykańskim V8 - taki jest VinFast President. Oczywiście prosto z Wietnamu

V8, 6,2 l, 420 KM, 0-100 km/h w 6,8 s i rozmiar małego domu - jeśli te cechy trafiają w wasz gust, to czas zacząć zazdrościć nie tylko mieszkańcom Stanów Zjednoczonych, ale i... Wietnamu.

vinfast president
REKLAMA
REKLAMA

Tylko oni będą mieli bowiem szansę pójść do salonu marki VinFast i wyjechać z niego tym oto modelem President:

W sumie to i oni będą mieli na to niewielką szansę. VinFast zapowiedział, że Presidentów będzie tylko 500, a niektóre źródła informują dodatkowo, że tylko 100 z nich sprzedawanych będzie w okazyjnej cenie, natomiast pozostałe 400 będzie droższe.

Droższe, czyli przyjdzie za nie zapłacić równowartość ok. 200 000 dol. Promocyjne egzemplarze wyceniono z kolei na ok. 165 000 dol., czyli o ile mieszkamy w Wietnamie, mamy dość gotówki i marzy nam się ogromny SUV z amerykańskim V8 - może opłacać się pospieszyć.

Gdyby ktoś chciał przy tym jakoś ulokować cenowo Presidenta w wietnamskich realiach, to cena standardowej wersji, pomijając 100 pierwszych egzemplarzy, trafia gdzieś pomiędzy Mercedesa GLE a GLS (trochę bliżej tego pierwszego) w wersjach bazowych. I żeby nie było zamieszania - w Wietnamie bazowym GLE jest odmiana 450 (benzynowe 6 cylindrów), podobnie zresztą jak GLS. Jednak u nas jest trochę taniej.

VinFast President? Ale ja już to widziałem!

Jeśli ktoś miał takie wrażenie oglądając powyższe zdjęcia - miał w dużym stopniu rację. VinFast stworzył bowiem Prestidenta na bazie modelu LUX SA 2.0, którego zdjęcia przywiózł Mikołaj z Paryża w 2018 r. Jeśli ktoś nie pamięta, czym był LUX SA 2.0, to był po prostu dużym SUV-em, stworzonym na płycie podłogowej... BMW X5 (F15).

Podstawowe różnice, poza lepszym wyposażeniem i wykończeniem wnętrza? Prestident jest większy pod każdym możliwym względem - według deklaracji producenta jego rozstaw osi jest równy 3133 mm, natomiast długość nadwozia - 5146 mm. To by z kolei oznaczało, że między osiami President ma więcej przestrzeni niż BMW X7 (3105 mm).

Kluczowa różnica znajduje się jednak pod maską. O ile LUX SA 2.0 był napędzany 2-litrowym silnikiem benzynowym z turbodoładowaniem, tak Presidenta napędza 6,2-litrowy potwór z ośmioma cylindrami w układzie V. Jego parametry zdradzają przy tym jego pochodzenie - to właściwie bezdyskusyjnie amerykański (a dokładniej GM) EcoTec3 L87, którego można znaleźć m.in. w Chevrolecie Silverado.

W pakiecie oczywiście nie zabrało 8-stopniowej, automatycznej przekładni, napędu na obie osie. Ach, i prędkości maksymalnej gdzieś w okolicach 300 km/h. W to można nieco wątpić...

To teraz podsumujmy

REKLAMA

Mamy producenta z Wietnamu. Silnik ze Stanów Zjednoczonych. Nadwozie wzorcowego SA2.0 zaprojektowała włoska Pininfarina. W przygotowaniu Presidenta swoją rolę odegrała też austriacka firma Magna Steyr.

Niezła mieszkanka, szczególnie jeśli dodamy do niej też smaczek w postaci ceny wyższej niż Mercedes w Wietnamie życzy sobie za wcale-nie-tak-słabego GLE. I fakt, że poza luksusowym SUV-em i efektownym sedanem VinFast produkuje też skutery o uroczej nazwie Klara. Dla bardziej wymagających jest też Klara S. To prawie jak klasa S.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA