Dostał niespodziewaną karę od straży miejskiej. Nie wiadomo po czym się drapać
Kierowco, straż miejska w Gdyni informuje, że nie zastosowałeś się do przepisów ruchu drogowego. Robi to w dość nietypowy sposób, które może wydawać się mało skuteczny. Zapytaliśmy u źródła.

Powyższy tekst to treść wydrukowana na naklejkach, którymi Straż Miejska w Gdyni „karze” kierowców. Naklejkę zobaczyłem w internecie. Jej zdjęcie wykonała pewna mieszkanka Gdyni. Autorka zdjęcia napisała, że pod jej domem przez kilka godzin znajdował się źle zaparkowany pojazd. Auto blokowało ruch i utrudniało wyjazd z posesji. Na miejscu pojawiła się straż miejska. Funkcjonariusze podjęli interwencję, która po kilkunastu minutach zakończyła się... przyklejeniem kierowcy naklejki na szybie. I co? Tylko tyle? Spytałem rzecznika.

Opis zdjęcia sugeruje, że nic więcej w tej sprawie się nie zadziało. Sama autorka ubolewa nad bezradnością straży miejskiej. W komentarzach pojawiło się wiele sugestii, że jeśli zaparkowany pojazd należał do „turysty” to skończyło się na naklejce, bo funkcjonariusze są dla wakacyjnych gości pobłażliwi.
Więcej artykułów z udziałem Straży Miejskiej:
Czy faktycznie interwencja skończyła się na umieszczeniu na szybie naklejki?
Jeśli tak, to jest to równie surowa kara, co ta stosowana przez jedną z moich nauczycielek w liceum. Miała ona zeszycik, w którym wystawiała minusiki za nieprzygotowanie, czy brak pracy domowej.
Postanowiłem zadzwonić do rzecznika gdyńskiej Straży Miejskiej i zapytać wprost. Czy faktycznie umieszczenie na szybie naklejki oznacza koniec interwencji? Oto odpowiedź, którą otrzymałem.
Naklejka wcale nie oznacza końca czynności
Rzecznik przekazał, że wszystko zależy od funkcjonariusza, który jest odpowiedzialny za ich prowadzenie. Jeżeli strażnik uzna, że wykroczenie kwalifikuje się jedynie do upomnienia, to faktycznie może sprawę zakończyć umieszczeniem naklejki, bowiem ma ona formę pouczenia. Nie jest to jednak jedyny możliwy scenariusz. Może okazać się, że mundurowi zdecydują się podjąć czynności na podstawie zapisu fotograficznego wykroczenia i wykonać działania mające na celu ustalenie kierowcy oraz ukaranie go. Może nawet okazać się, że sprawa zostanie skierowana do sądu.
Podsumowując, zdaniem rzecznika Straży Miejskiej w Gdyni, naklejka nie musi oznaczać wcale końca problemów. Nigdy nie wiadomo, czy skończy się minusikiem w zeszycie, czy zagrożeniem z przedmiotu na koniec roku. Trzeba się pilnować, nawet na wakacjach.