Przestańcie zgłaszać to nieprawidłowe parkowanie. Straż Miejska się zakorkowała
Wprawdzie nie żyjemy w państwie, które gwarantuje nieuchronność jakiekolwiek kary, ale to, że Straż Miejska w Warszawie nie daje już rady interweniować, to jest jakaś nowość.
Mam w pamięci taką sytuację. Na pustym jeszcze wtedy blokowisku parkowały wzdłuż krawężnika samochody. Nie wadziło to fizycznie nikomu, bo ulica była szeroka, a aut zatrzymywało się tam jeszcze wtedy niewiele. Psychicznie jednak wadziło, wystarczyło postać tam dłużej niż chwilę, by pojawiała się Straż Miejska. Ktoś uparcie ich wzywał, by karała parkujące samochody. Było to o tyle łatwe, że za bramą wjazdową krył się znak D-40, który oznacza początek strefy zamieszkania. Wielu kierowców go nie zauważało i wydawało im się, że pozostawiają auto całkiem legalnie. Wzywani strażnicy czasami przyznawali, że oni by tu wcale tak chętnie nie przyjeżdżali, ale jeden z mieszkańców ich ciągle wzywa.
Teraz może by się tym parkującym upiekło, a dzwoniący byłby niezadowolony. Straż Miejska w Warszawie nieśmiało przyznaje, że ma korek.
Kontrola nieprawidłowego postoju
Tak w skrócie należy odczytać treść pisma od Artura Jakubczaka, Naczelnika II Oddziału terenowego Straży Miejskiej m. st. Warszawy, mieszącego się na warszawskim Wilanowie. Pismo opublikowane na profilu Stop Cham Warszawa powstało w odpowiedzi na zgłoszenia dotyczące nieprawidłowego postoju.
Naczelnik informuje, że podjęto działania kontrolne wobec kierowców, którzy dopuścili się nieprawidłowego parkowania. Dodaje jeszcze, że kontrole na tym terenie (nie wiemy, o jaką ulicę chodzi) odbywają się cyklicznie. Interesujący jest następny fragment. Nie bardzo jest kim robić.
Więcej o parkowaniu w Warszawie:
Robimy, co możemy
Można podejrzewać, że w piśmie skierowanym do Straży Miejskiej podnoszono problem czasu interwencji i częstotliwości kontroli. Naczelnik informuje, że II Oddział terenowy obsługuje trzy dzielnice: Wilanów, Ursynów i Mokotów. Zameldowanych jest tam 420 tys. osób. A mieszka pewnie jeszcze więcej. I tu pada ważne zdanie.
W pierwszej kolejności realizowane są te, dotyczące życia i zdrowia mieszkańców, potem dotyczące bezpieczeństwa mienia, następnie zakłócania porządku publicznego i dopiero interwencje priorytetowe dotyczące ruchu drogowego.
Oto co wywnioskuje obywatel, któremu zależy na prawidłowym parkowaniu. Nie bardzo jest sens zgłaszać, bo to tylko kłopot i sprawa z końca kolejki. Dofinansujmy Straż Miejską, to będzie więcej ludzi do pracy.
A obywatel, który uważa, że świat powinien mu zapewnić miejsc do parkowania, skoro ma samochód się ucieszy. Wie, że szansę na ukaranie go mandatem są niskie.
W Straży Miejskiej zapewne ludzi szybko nie przybędzie. Za to w tych trzech dzielnicach na pewno ich nie ubędzie. Festiwal parkowania wszędzie, gdzie da się radę wcisnąć auto, będzie trwał.