Toyota Land Cruiser z 1994 r. poszła za pół miliona złotych. Nie ma końca wzrostów cen
Ludzie są w stanie zapłacić naprawdę sporo za godne uwagi klasyki i youngtimery. Ale Toyota Land Cruiser FZJ80 za pół miliona złotych? Tego się nie spodziewałem.
Toyota wreszcie oficjalnie pokazała najnowszą generację „dużego” Land Cruisera (czyli serię 300). Choć auto nie dysponuje już silnikami V8 jak poprzednik, nadal budzi na świecie niemałe zainteresowanie.
Spory problem mają natomiast Amerykanie. Tak się bowiem składa, że nowy Land Cruiser na tamtejszy rynek nie trafi, co zresztą poskutkowało dużym wzrostem sprzedaży serii 200 w ostatnich miesiącach. Niedawno ktoś postanowił jednak, że tym, czego mu w życiu brakuje, nie jest dopasiona, 5,7-litrowa Toyota Land Cruiser V8 za ponad 90 tys. dol., a prawie 30-letni przodek nowożytnego Kruzaka za 150 proc. ceny - dokładnie 136 tys. dol. bez uwzględnienia prowizji serwisu aukcyjnego Bring a Trailer. A to daje ponad 507 tys. zł.
Toyota Land Cruiser FZJ80 - co to w ogóle jest?
Historia tych terenowych Toyot jest na tyle długa i bogata, że warto na początek w kilku słowach (i z pewnymi niewielkimi uproszczeniami) opowiedzieć o samochodzie. Ale zanim się za to zabiorę, to przypomnę, że obowiązuje podział na małe i duże Land Cruisery.
Te pierwsze - na wielu rynkach znane od lat pod nazwą Prado - mają nie aż tak luksusowy charakter i - zazwyczaj - mniejsze i słabsze silniki (choć bywają też jednostki napędowe wspólne dla obu serii LC). W Polsce swego czasu oferowano równolegle oba modele, obecnie w sprzedaży jest tylko mały Land Cruiser J150, z ceną startującą od nieco ponad 200 tys. zł.
Większe Toyoty Land Cruiser są u nas kojarzone głównie z seriami 100 i 200, przez co zwykło się je nazywać z przyzwyczajenia po prostu Land Cruiserami V8 - ponieważ na naszym rynku tylko z widlastymi ósemkami je sprzedawano (ceny w ostatnich latach przekraczały 400 tys. zł). Nie oznacza to jednak, że do tej serii modelowej należą tylko LC 100 i 200 - widoczny na zdjęciu model serii 80 nie jest poprzednikiem niegdyś popularnego i u nas Land Cruisera J9 (Prado), a właśnie potężnej serii 100.
Toyota Land Cruiser serii 80 nigdy nie miała w ofercie silnika 8-cylindrowego, ale też nigdy nie miała w gamie nic mniejszego od 4 l. Wszystkie dostępne silniki miały 6 cylindrów ustawionych w rzędzie, a obecny w widocznym na zdjęciach egzemplarzu motor 1FZ-FE to najmocniejsze, co można było zamówić - osiągał 215 KM z 4,5 l pojemności. FZJ80 to oznaczenie tej konkretnej wersji silnikowej - był też słabszy benzyniak FJ80 (4.0) oraz diesle HZJ80 (wolnossący 4.2) oraz HDJ80 (4.2 turbo).
No dobrze, ale skąd taka kwota?
Czynnik obiektywny przemawiający za taką a nie inną kwotą jest jeden. Chodzi tu o fakt, że ten samochód od nowości przejechał tylko 1005 mil (1617 km) - przez resztę czasu był po prostu elementem czyjejś kolekcji. Na szczęście auto utrzymano w należytym stanie i regularnie serwisowano, dzięki czemu jest w każdej chwili gotowe do jazdy.
Co prawda dochodzą do tego wady w rodzaju potencjalnej błyskawicznej utraty wartości podczas użytkowania, ale może ktoś też chciał po prostu uzupełnić swoją kolekcję. A o lepszy egzemplarz na rynku trudno. W każdym razie nowy właściciel auta nie odpowiedział jeszcze na liczne pytania dotyczące jego planów związanych z Toyotą (i kto wie, może wcale odpowiadać nie zamierza).
W każdym razie Toyota Land Cruiser - czy to FZJ80 czy jakakolwiek inna - jest niezłym przykładem auta, które nie bardzo chce tanieć. Tutaj mamy do czynienia ze skrajną formą i kolosalnym wzrostem wartości pojazdu. Być może to tylko jednostkowy przypadek, ale kto wie - może zaczną się teraz pojawiać kolejne 30-letnie Kruzaki po pół miliona za sztukę?