REKLAMA

To będzie pierwszy samochód, który otrzyma fabryczną konwersję z EV na V8

Jeszcze niedawno producenci z całego świata robili konwersje swoich modeli z napędu spalinowego na elektryczny. Takie samochody trafiały do cenników – weźmy np. e-Golfa na bazie Golfa siódmej generacji albo Forda Focusa Electric bazującego na trzeciej generacji niegdyś bardzo popularnego hatchbacka.

To będzie pierwszy samochód, który otrzyma fabryczną konwersję z EV na V8
REKLAMA

Przez ostatnie kilkanaście lat realia motoryzacyjne bardzo się zmieniły. Firmy pod naporem polityków przekształcają się w producentów samochodów elektrycznych. Co chwilę widzimy, jak kolejne modele kończą żywot w wersji spalinowej i odradzają się jako pojazdy elektryczne. Ta pełna nieprzemyślanego entuzjazmu fala elektryfikacji dostała jednak zadyszki i doszliśmy do momentu, w którym producenci muszą podjąć kluczowe decyzje. Jakie rodzaje napędu mają oferować, żeby klienci chcieli kupować właśnie u nich?

I właśnie nadszedł kuriozalny moment – odwrócenie decyzji z czasów e-Golfa. Mianowicie samochód zaprojektowany jako elektryczny skończy z silnikiem V8 pod maską. Dlaczego? Żeby przetrwać.

REKLAMA

Dodge Charger

Sprawa dotyczy nowego Dodge’a Chargera. Marka, należąca obecnie do koncernu Stellantis, podjęła decyzję, że jej najnowszy muscle car będzie elektryczny – i w takiej wersji trafił do salonów. Od samego początku miał jednak mnóstwo problemów. Dealerzy nie mogli sprzedawać pierwszych egzemplarzy, ponieważ były wadliwe. Do tego doszło niewielkie zainteresowanie. Stellantis liczył, że powtórzy sukces poprzednika, ale okazało się, że klienci nie chcą elektrycznych muscle carów. Pojawiły się więc kreatywne praktyki sprzedażowe, ale to też nie pomogło. Ostatecznie Dodge zdecydował się na zakończenie produkcji wersji Daytona. I doszliśmy do momentu, w którym stanie się nieuniknione – pod maskę tego całkiem ładnego muscle cara trafi silnik V8.

Skąd o tym wiemy?

CEO marki Dodge, Matt McAlear, zasugerował powrót silnika V8. Zapytany, czy jednostka Hemi V8 zmieści się w komorze silnika Chargera, stwierdził: „Nie zdziwcie się, jeśli się zmieści. W tym tkwi piękno tej platformy” – doceniając w ten sposób elastyczność płyty podłogowej STLA Large. Szef marki wspomniał też, że koncern miał szczęście, bo przy projektowaniu nowych platform postawił na uniwersalność. „Nie postawiliśmy na jedną technologię, jeden układ napędowy. Włożyliśmy wiele wysiłku w tę platformę, aby mogła ewoluować z czasem i dostosowywać się do popytu oraz zmian w polityce”.

REKLAMA

Czy instalacja V8 pod maską Chargera ma sens?

Jeszcze 2-3 lata temu krzyczałbym, że musi być V8, bo inaczej to nie ma sensu, ale teraz już nie jestem pewien. Uważam, że w końcu dochodzimy do pierwszego stadium dojrzałości w elektryfikacji – etapu, w którym mamy już infrastrukturę, duży wybór dobrych aut elektrycznych, a klienci zaczynają racjonalnie podchodzić do zakupu aut zasilanych prądem. Oczywiście era motoryzacji spalinowej wciąż trwa. Obie ścieżki toczą się równolegle i moim zdaniem można zaprzestać usilnego wypełniania luk rzekomo pozostawionych przez przejście z jednego napędu na drugi.

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-08-11T19:14:50+02:00
Aktualizacja: 2025-08-11T18:30:11+02:00
Aktualizacja: 2025-08-11T16:07:10+02:00
Aktualizacja: 2025-08-11T11:00:59+02:00
Aktualizacja: 2025-08-11T09:48:09+02:00
Aktualizacja: 2025-08-10T17:00:00+02:00
Aktualizacja: 2025-08-10T16:00:00+02:00
Aktualizacja: 2025-08-10T11:59:00+02:00
Aktualizacja: 2025-08-09T17:20:51+02:00
Aktualizacja: 2025-08-08T18:14:00+02:00
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA