Chiński Czołg już na ulicach. Na siłowni omijał dzień nóg
Tank 300 Cybertank zdecydowanie jest przesadzony. Ale i ma coś w sobie.
Tank 300 Cybertank, czyli chiński „hołd” dla Mercedesa klasy G i Forda Bronco jeździ już po drogach. Jak wygląda? Trochę jak przez okno.
Czy to Mercedes? Czy to Ford? Czy to Jeep? Nie, to Tank 300 Cybertank! Tak mogłaby brzmieć czołówka kreskówki na temat tego samochodu, nawiązując do jednej z moich ulubionych, które oglądałem, gdy byłem mały. Nazywała się „Kapitan Planeta”. Ale planeta raczej nie przepada za takimi samochodami.
O tym, że Tank 300 Cybertank wchodzi na rynek, już pisałem
Opisywałem i pokazywałem go, gdy jeszcze był prototypem. Teraz na doskonałym fanpage CarNewsChina.com pojawiły się jego zdjęcia, jak powiedzieliby Anglosasi, zrobione „in the wild”, czyli w środowisku naturalnym. Nie, nie jest nim ciężki teren. Mowa o ulicy w mieście.
Tank wygląda trochę tak, jak się nazywa. To oznacza, że rzeczywiście jest masywny i duży, a do tego kanciasty. O podobieństwie do Forda Bronco, Mercedesa klasy G i Jeepa Wranglera już wspomniałem, ale nie da się o tym nie pomyśleć, patrząc na Cybertanka. Ten produkt koncernu Great Wall (wcześniej Tanki występowały jako modele submarki Wey, teraz same stały się marką) nie grzeszy oryginalnością. Jego kokpit też przypomina te z Mercedesów.
Tank 300 Cybertank ma jednak kilka interesujących detali
Na karoserii tego wozu dzieje się bardzo dużo. Chyba trochę za dużo. Limonkowe, odblaskowe akcenty kontrastujące z jasnym lakierem prezentują się jeszcze nie najgorzej. Ale tył ze spojlerem i mocno rozbudowanym zderzakiem trochę już śmieszy. Najgorsze wrażenie Tank robi z profilu. Jego wnęki na koła są gigantyczne, a same koła o wiele mniejsze. Giną we wnękach i przez to cały „Czołg” wygląda, jakby pomijał dzień nóg na siłowni. Jak my wszyscy.
Nie do końca rozumiem jeszcze schowek na koło zapasowe z tyłu, który… nie jest schowkiem na koło zapasowe. Sądząc po kształcie i rozmiarze tego „plecaka”, nawet relatywnie nieduże i ginące w nadkolach opony Tanka tam nie wejdą. Cybertank musiałby jeździć na kwadratowych kołach. Może i nie wygląda na najwygodniejszy wóz na świecie, ale bez przesady.
Swoją drogą, takie „pudełko” byłoby całkiem ciekawym schowkiem na kable w samochodzie elektrycznym. Tyle że Tank 300 Cybertank to model spalinowy. Co ma pod maską? Wbrew temu, jak wygląda, nie ma mowy o żadnym V6 albo V8. Zamiast tego, dwulitrowe, benzynowe turbo. Ciekawe, czy da się przerobić Czołg na gaz.
Ten wóz jest dziwny i przesadzony. Ale ma coś w sobie
Jest uroczo kiczowaty. Pojechałbym nim na siłownię nie robić treningu nóg.