Great Wall

Całkiem przypadkiem spotkałem samochód marki WEY zaparkowany w Warszawie. Miał tablice rejestracyjne z Friedberg w Hesji (RFN). Był to jeden z bardziej niezwykłych chińskich pojazdów oferowanych w Europie. Był, bo już go nie ma.

Ale w przeciwieństwie do czołgu nie pali 100 litrów paliwa na 100 km, tylko znacznie mniej. Wszystko za sprawą nowego układu hybrydowego, który ma baterię większą niż wiele samochodów elektrycznych. Co się dzieje w okolicach Wielkiego Muru?

Chiński producent samochodów Great Wall Motors wywiesza białą flagę. Firma rezygnuje ze swoich europejskich biur w Monachium oraz porzuca plany na podbój Starego Kontynentu.

Tank 300 Cybertank, czyli chiński „hołd” dla Mercedesa klasy G i Forda Bronco jeździ już po drogach. Jak wygląda? Trochę jak przez okno.

Tank 500 to luksusowa terenówka o urodzie czołgu, która ma powalczyć o serca i portfele dotychczasowych klientów Toyoty i Lexusa. Czy ma szansę? 

Jeśli brać pod uwagę kraj pochodzenia, to chińskie samochody mają już czwarte miejsce w Australii i idą w górę. 

Dawno nie było nic o dobrych nowościach z Chin. Dziś mam same tłuste, jako że właśnie zaczyna się Beijing Moto Show.

Wejście do Europy miałoby pomóc w realizacji planów sprzedażowych, których nie sposób osiągnąć w domu.

U nas mało kto o nich słyszał, a na świecie radzą sobie lepiej niż największe koncerny produkujące samochody.

„Great Wall wkracza do Polski”, „Qoros – Chińczycy uderzają w Europę”, „Borgward gotowy do wejścia na rynek niemiecki”. W Internecie od lat co jakiś czas pojawiają się tytuły zwiastujące rychły podbój europejskiego rynku przez chińskie marki.