REKLAMA

Nie rozumiem po co są osobne tablice rejestracyjne dla aut rajdowych, ale ładnie wyglądają

Czy samochody rajdowe jeżdżące na normalnych tablicach to był aż taki problem, że trzeba było wymyślić kolejną, mało czytelną kombinację kolorów?

Nie rozumiem po co są osobne tablice rejestracyjne dla aut rajdowych, ale ładnie wyglądają
REKLAMA

Rząd bardzo często zajmuje się sprawami, które nie są dla nikogo żadnym problemem, nikomu nie przeszkadzają i ogólnie nie domagają się rozwiązania, ponieważ dotyczą 0,000000001 proc. populacji. I oto proszę bardzo, coś o co być może ktoś prosił, ale nikt nie potrzebował: żółto-czerwone tablice rejestracyjne dla aut rajdowych - dziś widziałem je po raz pierwszy w filmie zamieszczonym przez dolnośląski oddział Polskiego Związku Motorowego.

REKLAMA

Co do zasady są to tablice tymczasowe, tyle że ważne nie miesiąc, ale rok. Aby je uzyskać, trzeba złożyć wniosek w wydziale komunikacji, złożyć wniosek internetowy o wydanie książki samochodu sportowego i udać się na badanie techniczne do stacji kontroli pojazdów, z tym że jest to badanie zgodności z warunkami technicznymi, a nie samego stanu technicznego. Jego koszt może się różnić w zależności od stacji, ale w stacjach Polskiego Związku Motorowego płaci się normalnie 98 zł. Oczywiście na badanie techniczne pojazd musimy przywieźć lawetą, bo przecież nie może poruszać się normalnie w ruchu drogowym.

Z pozytywnym wynikiem badania pędzimy do wydziału komunikacji i uzyskujemy kompletnie zbyteczne tablice „rajdowe” jak na zdjęciu powyżej, które za bardzo do niczego nas nie uprawniają, ponieważ:

  • można się z nimi poruszać tylko w czasie trwania zawodów
  • można się z nimi poruszać wyłącznie na drogach wyznaczających dojazd do miejsca imprezy sportowej
  • na same zawody i tak musimy dowieźć pojazd lawetą

Czyli są to tablice, z którymi samochód rajdowy może poruszać się po wyznaczonym odcinku, gdzie co do zasady nie spotyka innych pojazdów. Rozwiązaniem tego jakże palącego społecznie problemu byłoby dopuszczenie do jazdy po odcinkach rajdowych pojazdów w ogóle bez tablic rejestracyjnych. Każda załoga byłaby zgłoszona przez organizatora i oznaczona tablicą z numerem startowym, i ten numer byłby zarazem „tablicą rejestracyjną”. Trzeba byłoby mieć OC na ten pojazd zgodne z jego numerem nadwozia i to tyle. W razie jakiejś szkody koszt jej usunięcia byłby pokrywany z tego właśnie ubezpieczenia. Ogólnie nie jest to żaden kłopot, podobnie jest na przykład z maszynami budowlanymi, które mogą jeździć po drogach publicznych bez tablicy rejestracyjnej.

Ktoś powie, że problemem było niespełnianie przez auta rajdowe wymogów dopuszczenia do ruchu

To prawda, samochody rajdowe są głośniejsze niż pozwala prawo, mają też klatki bezpieczeństwa, które zmuszają do jazdy w kasku, często miewają ogumienie inne niż typowo drogowe. W związku z tym samochód rajdowy nie przejdzie normalnego badania technicznego. No i co z tego? I tak przywozisz go lawetą na zawody, gdzie przed startem pojazd jest sprawdzany. To, że przejechałby odcinek rajdowy bez badania technicznego zmieniłoby absolutnie nic. Tworzenie specjalnego prawa w tym zakresie jest marnowaniem energii ustawodawczej. A żeby było jeszcze zabawniej, te tablice sportowe mogą być również zmniejszone i indywidualne.

Mam propozycje na pięć kolejnych rodzajów tablic, które na pewno są bardzo potrzebne

  • tablice wakacyjne - chcesz jechać na wakacje, musisz to zgłosić żeby dostać specjalne tablice uprawniające do wyjazdu za granicę. Dajmy im białe znaki na zielonym tle
  • tablice dla diesli niespełniających normy Euro 5 (brązowe znaki na białym tle) – żeby od razu było wiadomo, kto wjeżdża nielegalnie do SCT
  • tablice dla osób przewożących zwierzęta - zwykłe białe z czarnymi znakami, ale pięcioznakowe jak zabytkowe i z piktogramem pieska zamiast samochodu
  • tablice dla supersamochodów – jeśli masz ponad 500 KM mocy, dostajesz specjalne tablice z żółtymi znakami na fioletowym tle, uprawniają one do jazdy ile wlezie, ale tylko lewym pasem autostrady lub ekspresówki, ich wydanie i przedłużenie to 4500 zł na rok
  • tablice dla foodtrucków - z piktogramem hotdoga
REKLAMA

To wszystko są prawdziwe potrzeby ludzkie, a to że po polskich drogach poruszają się dziesiątki tysięcy samochodów z Ukrainy i Białorusi, które nigdy nie przechodzą żadnych badań technicznych, a często nie mają też ubezpieczenia, to nie jest przecież żaden problem.

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-03-27T19:06:26+01:00
Aktualizacja: 2025-03-27T11:15:05+01:00
Aktualizacja: 2025-03-26T19:23:10+01:00
Aktualizacja: 2025-03-26T17:25:02+01:00
Aktualizacja: 2025-03-26T10:04:31+01:00
Aktualizacja: 2025-03-26T08:59:16+01:00
Aktualizacja: 2025-03-25T17:30:00+01:00
Aktualizacja: 2025-03-25T16:55:53+01:00
Aktualizacja: 2025-03-25T12:35:53+01:00
Aktualizacja: 2025-03-25T12:00:46+01:00
Aktualizacja: 2025-03-25T11:16:01+01:00
Aktualizacja: 2025-03-25T10:09:27+01:00
Aktualizacja: 2025-03-25T10:01:54+01:00
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA