REKLAMA

Minister: rowerzyści będą musieli mieć tablice i OC. Włosi: no chyba cię pogięło

Włoski wicepremier i minister transportu Matteo Salvini parę lat temu wyśmiewał pomysł tablic i OC dla rowerzystów. Dziś mówi, że tablice dla rowerów są na liście zmian w kodeksie drogowym. A w Polsce?

tablice dla rowerów
REKLAMA
REKLAMA

Matteo Salvini to jeden z najbardziej wpływowych polityków we Włoszech. Jeśli coś mówi, to jest duża szansa, że tak się stanie. Wprawdzie wymaga to jeszcze zgody premier Giorgii Meloni, ale znając ideologiczne nastawienie tego rządu, stawiam że to tylko formalność. Teraz Salvini powiedział, że wszyscy cykliści i użytkownicy hulajnóg elektrycznych będą musieli obowiązkowo jeździć w kaskach, z tablicami rejestracyjnymi i OC.

I w dodatku jeszcze będą musieli mieć kierunkowskazy

Jeszcze w 2015 r. Salvini nabijał się z senatora Partii Demokratycznej, który proponował podobne rozwiązania. Wówczas na Twitterze nazywał je „szalonymi”, dziś sam forsuje utrudnienia dla rowerzystów. Oczywiście jak w każdym przypadku zaostrzania przepisów, sięga po argument „bezpieczeństwa”. 3210 ofiar – tyle osób zginęło na włoskich drogach w roku 2022, co Salvini nazywa „niecywilizowaną” wartością. Problem w tym, że większość z nich nie zginęła potrącona przez rowerzystę lub kierowcę hulajnogi elektrycznej. Oczywiście takie drobiazgi nie przeszkadzają żadnemu populistycznemu politykowi w pchaniu nowych ograniczeń i mocniejszemu trzymaniu obywateli za twarz.

Dzień później Salvini zaczął wycofywać się z tych propozycji, ale nie do końca

O ile w parlamencie zapowiadał jeszcze tablice, OC i kierunkowskazy dla rowerów, o tyle w rozmowach z dziennikarzami mętnie tłumaczył, że chyba chodziło mu o skutery. Czyli chciałby wprowadzić coś, co i tak już od lat obowiązuje. Nie zmienia to jednak nadchodzących wielkimi krokami zmian we włoskim kodeksie karnym dotyczących kar za przestępstwa drogowe. Na przykład kierowca ujęty pod wpływem narkotyków traciłby prawo jazdy dożywotnio, bez możliwości przystąpienia do egzaminu do końca życia. Wprowadzone zostałyby też obowiązkowe blokady alkoholowe w uzasadnionych przypadkach.

Włoska federacja rowerowa już protestuje

Niczego jeszcze nie wprowadzono, nie ma też precyzyjnego projektu przepisów. Rowerzyści zadają jednak słuszne pytanie: czy jest jakiś kraj, gdzie rowerzyści muszą mieć jednocześnie tablice, kierunkowskazy, kask i OC? Bo jeśli tak, to wypadałoby sprawdzić, czy te przepisy coś tam wniosły. Niestety, nie kojarzę żadnego kraju z aż tak restrykcyjnymi przepisami. Ale nie ukrywam, chciałbym zobaczyć te wszystkie Colnago, Bianchi i Pinarello z tablicami i kierunkowskazami.

W Polsce tablice dla rowerów zostały wycofane już 60 lat temu i mało kto je pamięta

Z wyjątkiem mojej babci, która jeszcze jeździła na rowerze z tablicami rowerowymi. Później uznano, że katalogowanie rowerów nie ma żadnego sensu i można po prostu sobie na nim jeździć, ale jazda na rowerze ograniczała się głównie do terenów wiejskich, w mieście rowerów było bardzo mało. Teraz, kiedy ruch rowerowy wskutek wymuszania popytu gwałtownie rośnie również w miastach, podobne pomysły regularnie wracają. Są jednak szybko ucinane przez polskie ministerstwo i raczej nie zapowiada się, żebyśmy musieli wyrabiać tablice rejestracyjne na rowery. Natomiast OC w życiu prywatnym powinno być obowiązkowe, jeśli wsiadasz na rower i co do tego nie mam wątpliwości.

Tak naprawdę stawiam na to, że wicepremier Salvini zmęczył się już oglądaniem filmów z rowerzystami, którzy coś odwalają, a potem mają pretensje. Ja w sumie też.

Zdjęcie główne: Pixabay/Farishamza

REKLAMA

Czytaj również:

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA