REKLAMA

Subaru Forester 1.9 TDI to samochód ostateczny. To auto przeżyje nawet atak zombie

Subaru z silnikami Diesla często zmuszają swoich właścicieli do podejmowania trudnych decyzji o wymianie silnika ze względu na poważne usterki. Na sprzedaż jest Forester 1.9 TDI.

Subaru Forester 1.9 TDI
REKLAMA
REKLAMA

Subaru Boxer Diesel to miał być silnik idealny. Niepowtarzalny dźwięk, niezłe osiągi, nisko położony środek ciężkości i niskie zużycie paliwa. Na początku wszyscy klaskali z radości na myśl o tym, jak wspaniały motor trafił pod maski modeli Subaru na koniec pierwszej dekady XXI w.

Subaru Forester 1.9 TDI

Oklaski z zachwytu szybko ucichły. Okazało się bowiem, że silnik wspaniały, tylko zawodny. Z zasady wszystkie nowoczesne jednostki wysokoprężne mają zużywające się turbosprężarki i koła dwumasowe, ale motor Subaru cierpiał na inne, poważniejsze przypadłości. Obracające się panewki spędzały sen z powiek tak wielu posiadaczom klekoczących Subaru, że pytanie o tę usterkę nie brzmi „czy?”, ale „kiedy?”. Znanym problemem są również pęknięte wały korbowe. A co zrobić, gdy taki problem się przydarzy? Niektórzy wybierają remont, ale inni uznają, że boxer oznacza powrót do problemów i decydują się na swap.

Subaru Forester 1.9 TDI

Forester po swapie na TDI jest na sprzedaż

Samochód pojawił się na sprzedaż na grupie SUBARU KLUB POLSKA za 10 tys. zł. W ogłoszeniu znalazł się następujący opis:

Co prawda przestawienie się na konstrukcje koncernu VAG – na czele z legendarnym 1.9 TDI – odziera Subaru z ogromnej części japońskiego charakteru, ale pozwala się cieszyć wysoką trwałością i niedrogą eksploatacją. Da się jeszcze prościej i jeszcze taniej, na przykład montując motor SDI, ale bez przesady.

To Subaru Forester 1.9 TDI

1.9 TDI, czyli czterocylindrowy, rzędowy silnik Diesla z turbosprężarką stosowany przez wiele lat w dziesiątkach modeli aut z Grupy Volkswagen. Trzeba przyznać, że w Forku całkiem zgrabnie mieści się pod maską. Udało się nawet zainstalować intercooler w taki sposób, że zimne powietrze trafia przez fabryczny wlot powietrza w masce. A więc ktoś wykorzystał ładnego SUV-a,  o sportowym – jak na ten typ samochodu – prowadzeniu i włożył do niego klekoczącego i trzęsącego nadwoziem diesla z doładowaniem. Nie mamy pewności, co do mocy tego silnika, ale TDI zawsze można „zaczipować”. Będzie dymić, ale za to moc poukręca półosie.

REKLAMA

Jeśli ktoś marzy o Subaru, ale boi się wysokiego spalania, to niech zobaczy ten projekt - Subaru Forester TDI będzie idealne, ale najpierw wymaga dopieszczenia. Np. nie wiemy, czy udało się podłączyć klimatyzację, ale... przynajmniej nikt nie będzie się gorączkował ze złości na wieść o uszkodzeniu wału bądź panewek. Auto ma nadal napęd na obie osie i, o ile działa, jak trzeba, to Subaru Forester TDI jest wdzięcznym, tanim i relatywnie dzielnym w terenie wołem roboczym. Kosztuje 10 tys. zł i u nas dostaje trzecie miejsce na podium w mistrzostwach na swapa TDI. Pierwsze miejsce ma Mazda RX-8 1.9 TDI, a drugie Legacy Outback SDI. Brązowy medal dla Forestera.

Zdjęcia użyte w ramach prawa cytatu. Fot: SKP/Jarek Chyski/Facebook

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA