Stellantis oszalał. Pokaże wam zdecydowanie za dużo samochodów
Koncern Stellantis przygotował aż 62 samochody, które chce zaprezentować podczas zbliżającego się salonu w Brukseli. Przed wjazdem na halę zrobią się korki.

Jeśli akurat jedziecie pociągiem albo czekacie na wizytę u dentysty, mam dla was doskonały sposób na pokonanie nudy. Spróbujcie wymienić w głowie wszystkie marki samochodów należące do koncernu Stellantis. Podpowiem: jest ich 14 plus jedna, w której grupa ma połowę udziałów. Na początku idzie łatwo: wiadomo, Fiat, Citroen, Peugeot. Potem zaczynają się schody i o 2-3 możecie zapomnieć. Jest też wersja dla zaawansowanych polegająca na wymienianiu też producentów części i akcesoriów, wchodzących w skład koncernu. To między innymi Magnetti Marelli albo Mopar.
Czas w poczekalni powinien szybko minąć
Marek jest dużo - i wygląda na to, że za dużo. Co jakiś czas motoryzacyjny świat obiegają informacje o tym, że niektóre mają zostać sprzedane lub zamknięte. Na „czarnej liście” najczęściej wymienia się DS-a i Maserati, a czasem nawet Opla. Za to chiński Leapmotor okazuje się, jak na razie, sukcesem.
Taka dobrodziejstwo nazw, modeli i historii oznacza, że gdy przychodzi do pochwalenia się swoją gamą modeli, trzeba wynająć naprawdę dużą halę. Jak podaje koncern, na salonie Brussels Motor Show pokaże aż… 62 auta 11 marek. Wśród nich będą dwie światowe premiery i dwa prototypy.

Jeśli chodzi o premiery…
…na pewno odwiedzający będą mogli zobaczyć Peugeota 408 po liftingu, przeprowadzonym w podobnym stylu, co w niedawno odświeżonym 308. Poza tym, zobaczymy też Opla Astrę po liftingu, a także opisywanego przez nas wczoraj Fiata Qubo L, czyli zapewne „długie” Doblo. Po raz pierwszy w Europie pokazany zostanie Leapmotor B03X, czyli miejski crossover.

Z prototypów, Stellantis przywiezie Citroena Elo, czyli dziwaczny, sześcioosobowy koncept z fotelami jak w McLarenie F1 i z przesuwnymi drzwiami, a także Opla Corsę GSE Vision Gran Turismo. Czytajcie uważnie: to Corsa o mocy 800 KM, osiągająca 320 km/h. Szaleństwo w najczystszym wydaniu.
Przed wjazdem do hali Stellantis pewnie zrobi się korek
62 auta to strasznie dużo i odwiedzający większości z nich pewnie i tak nie zapamiętają. Czy za rok będzie ich mniej? Założę się o bagietkę z masłem, że raczej tak. Niestety. Brukselski salon potrwa od 9 do 18 stycznia. Poznamy na nim też tegoroczny, europejski samochód roku. Możliwe, że będzie to coś z koncernu Stellantis (Fiat Grande Panda albo Citroen C5 Aircross). Ale o to bym się już nie zakładał.







































