Nie wiedziałem, że był Seat Alhambra w wersji California. Internet milczy
California w koncernie VW oznaczała wersje kempingowe. Oferta wcale nie kończyła się na Caravelle i Crafterze.
Zawsze bardzo się cieszę, kiedy wychodzi na jaw, że jest jeszcze jakiś samochód, którego nie znam. Na przykład Seat Alhambra w kempingowej wersji California. Oczywiście ten mało wymyślny minivan spokrewniony z Volkswagenem Sharanem nijak nie kojarzy się z kamperem – choć pewnie niejedna osoba spędziła w nim noc.
Kamper, ale tak nie do końca
Sprzedający Alhambrę Californię-Westfalię zamieścił ogłoszenie na OLX i Otomoto, ale chyba ten pierwszy serwis trochę robi go w balona, bo dodał zaledwie parę zdjęć z zewnątrz. Po te właściwe, czyli wewnętrzne, trzeba udać się na Otomoto, co wymaga dodatkowego kliknięcia. Na fotkach widać oryginalny stolik i zabudowę kuchenną, a także szwedzką instrukcję do tego niezwykłego pojazdu. Szkoda, że zabrakło zdjęcia rozłożonej kuchni.
EDYCJA z godziny 20:16 - zdjęcia wnętrza są tutaj
Na szczęście ktoś wystawia... drugą Alhambrę Californię
Tu można już bliżej przyjrzeć się koncepcji minivana-minicampera. Przede wszystkim łóżko dachowe Westfalia otwiera się w odwrotną stronę niż w większości busów, czyli zawias znajduje się z przodu dachu. Po drugie, auto ma sześć miejsc, ale na łóżku dachowym spać mogą zapewne tylko dwie. Konfiguracja foteli to 2+3+1, czyli brakuje jednego fotela w ostatnim rzędzie. Zamiast niego mamy malutką, składaną kuchnię z mikrozlewem i pojedynczym palnikiem. Oczywiście na żadną łazienkę miejsca już nie starczyło. Przedziwna koncepcja.
Trudno mi sobie wyobrazić zastosowanie dla takiego samochodu. Jako kamper mógłby chyba służyć tylko w sytuacji zupełnie awaryjnej. Może jest to pojazd dla ludzi, którzy lubią jeździć na dalekie wycieczki, ale nie cierpią rezerwować naprzód miejsc w hotelach. W razie wpadki z kompletnym brakiem wolnych miejsc w okolicy można zdrzemnąć się w Alhambrze, a nawet zrobić sobie w niej śniadanie. Można też wymontować wszystkie miejsca oprócz dwóch przednich, żeby zrobić przestrzeń na bagaże (bo nie zamontujemy boksu dachowego). No i najważniejsze, że w podróży będzie nam towarzyszyć przyjazny klekot 1,9-litrowego TDI z pompowtryskiwaczami.
Internet milczy o tym samochodzie
Nie znalazłem żadnej wzmianki, że takie coś istniało. Żadnego skanu prospektu ani danych technicznych. Co najwyżej archiwalne auta z ogłoszeń, wskazujące że zrobili tego więcej niż 5 sztuk. Czy ktoś jest w stanie coś mi przybliżyć?