Żarty się skończyli. Rząd weźmie się za płonące samochody elektryczne
Niestety jeszcze nie polski, a koreański. W zeszłym tygodniu na jednym z parkingów podziemnych pod Seulem zapalił się Mercedes EQE. Żniwo, jakie zebrał ogień było tak wielkie, że sprawą zajęli się teraz najwyżsi oficjele państwowi. A to dopiero początek.
Niepodłączony, zaparkowany od trzech dni, elektryczny Mercedes-Benz EQE zapalił się w zeszły czwartek na podziemnym parkingu w kompleksie apartamentowców w Incheon, na zachód od Seulu. Zdawać by się mogło, że to po prostu kolejny samochód elektryczny w ogniu i życie potoczy się dalej. Niestety w wyniku pożaru aż 23 osoby trafiły do szpitali, a 700 zostało ewakuowanych. Ogień strawił 140 samochodów. Wygląda na to, że miarka się przebrała.
Sprawa odbiła się głośnym echem w całej Korei Południowej
Reuters donosi, że Ministerstwo Środowiska Korei Południowej zaplanowało zorganizowanie nadzwyczajnego spotkania, aby omówić problem pożarów z udziałem pojazdów elektrycznych. Tłem do podjęcia działań jest oczywiście opisany przypadek niemieckiego samochodu elektrycznego, który wyrządził ogromne szkody. Ministerstwo planuje opracować środki zapobiegawcze, aby uniknąć w przyszłości takich incydentów. W odpowiedzi na opisany wypadek posłowie partii rządzącej już zaproponowali zmiany w ustawie o parkingach, aby zapewnić większe bezpieczeństwo i ograniczyć liczbę pożarów.
Więcej o pożarach:
Rząd zareagował naprawdę szybko, ale zarządcy budynków biurowych i apartamentowców w całej Korei Południowej nie zamierzają czekać i rozważają podjęcie działań mających na celu ograniczenie ryzyka pożaru. W niektórych lokalizacjach już dziś pojawiły się zakazy wjazdu dla samochodów elektrycznych.
A co w Polsce?
Niestety jeszcze nic. Głośny pożar przy Górczewskiej 181, kiedy to spłonęło kilkadziesiąt samochodów i doszło do pęknięcia stropów to za mało. Co z tego, że budynek, gdzie spłonął parking, nie nadawał się do zamieszkania i dach nad głową straciło blisko 150 osób. Również widok Lucida Air płonącego w samym centrum stolicy nie okazał się wystarczający, żeby podjąć działania.
Oczywiście zarządcy prywatnych parkingów mogą zakazywać wjazdu samochodów elektrycznych, podobnie jak to ma miejsce w przypadku pojazdów z instalacją LPG. Nie chcę nawet wiedzieć, co musiałoby się stać, żebyśmy doczekali się podobnej uwagi rządu, jaką ma temat obecnie w Korei.