Jedziesz prawidłowo po rondzie, gdy nagle taranuje cię auto z lewej. Policja: to twoja wina
Rondo zgrupowania AK „Radosław” w Warszawie to jedno z bardziej skomplikowanych drogowo miejsc w stolicy. Takie jest powszechne przekonanie, w rzeczywistości pasy są tam wyrysowane bardzo dobrze. Problem pojawia się, gdy dojdzie do stłuczki, a policja nie zna przepisów ruchu drogowego.
Pozwolę sobie na początek zaprezentować nagranie z X-a użytkownika Stop Cham, które idealnie pokazuje sytuację, ale nie wiem po co zaczyna się zdjęciem jakiegoś przypadkowego znaku.
Autor pisze, że „mandat jest słuszny”. Ciekawe, żyjemy więc chyba w dwóch równoległych uniwersach, bo ja na tym filmie widzę tylko następujący moment:
- autor nagrania w 0:33 rusza spod sygnalizatora świetlnego i jedzie swoim pasem (prawym)
- kierujący Hondą zjeżdża z lewego pasa na prawy, taranując auto jadące prawym pasem i wykonując skręt w prawo z lewego pasa, co jest zakazane
No to po kolei, ze zdjęciami i rysunkami...
To jest sygnalizator, od którego cała sytuacja się zaczyna.
Nawet jeśli jest przed nim jakaś tablica F-10, to obowiązuje tylko do następnego skrzyżowania, a tych na węźle AK Radosław jest kilka. To nie jest tak, że jak gdzieś stoi tablica F-10, to obowiązuje przez następnych sześć skrzyżowań. Jej ważność kończy się po pierwszym skrzyżowaniu, czyli dokładnie w tym miejscu, lub w 19. sekundzie nagrania:
To jest trzeci sygnalizator, ten spod którego auta ruszają na nagraniu w 0:33.
Przed nim nie ma żadnej tablicy F-10, jedzie się według wyrysowanych na asfalcie pasów. Zatem wszelkie zmiany pasa za tym sygnalizatorem powinny odbywać się według standardowej zasady: ten, kto zmienia pas, ustępuje temu, kto jedzie już po tym pasie. Kierowca Hondy się do tej zasady nie zastosował i spowodował kolizję. Nie pisałbym o tym, bo jego wina jest oczywista, gdyby nie to, że policja uznała winę poszkodowanego. Mam nadzieję, że pójdzie on do sądu.
Wszystko wynika z niezrozumienia działania tego węzła
Tak naprawdę jest to wiele skrzyżowań w jednym miejscu. Zasady ruchu wyznaczają wymalowane pasy oraz zasady ogólne. Polecam to miejsce, bo jest to dokładnie ten punkt, w którym doszło do kolizji. Kierowca Hondy pojechał tak, jak namalowałem strzałkę dla białego auta. Problem w tym, że tak w ogóle nie wolno jeździć. Skręt w prawo może odbywać się tylko z prawego pasa, nie ze środkowego ani z lewego. Przerywana linia służy w tym miejscu do zmiany pasa i nie uprawnia do przecięcia prawego pasa, a zjazd z „ronda” odbywa się tylko z pasa prawego. Co więcej, gdyby kierowca Audi ze zdjęcia chciał zająć po zjeździe pas lewy, to może, bo nic tego nie zabrania.
Niestety, kierujący-nagrywający musi teraz iść do sądu
I tłumaczyć sądowi to, co ja tutaj napisałem. Przypomnę więc, dla ogólnego porządku:
- na rondzie jeździmy prawym pasem, ponieważ mamy ruch prawostronny. Lewy pas służy do wyprzedzania lub omijania innych uczestników ruchu
- jeśli pasy na rondzie są wyznaczone, należy się ich trzymać z zachowaniem zasady ruchu prawostronnego i pierwszeństwa przy zmianie pasa, czyli ustępujemy tym, którzy już są na swoim pasie
- nie wolno opuszczać ronda z wewnętrznego pasa, ponieważ jest to manewr skrętu w prawo i może być wykonany tylko z pasa prawego
Kierowca Hondy złamał wszystkie te zasady, a mimo to nie uznano go winnym, co pokazuje dramatyczny stan edukacji policji w zakresie przepisów prawa o ruchu drogowym. W sądzie też pewnie mu się nie uda, bo prawo to nie jest to, co napisano w przepisach. Zacytuję tu mojego znajomego handlarza samochodami, który powiedział kiedyś tak:
„Prawo to nie jest to, co piszą w książkach i tych ustawach i uchwałach. Prawo to jest sędzia, policjant, urzędnik. Co on powie, to jest prawo. Nic nie możesz na to poradzić. Możesz tylko go unikać. Jak chce ciebie u[...]ć, to cię u[...]i bo tak chce. Nie ma nad tym żadnej władzy ani kontroli, bo nawet jak napiszesz wyżej i się odwołasz, to ci wyżej kryją tych co są niżej, bo bez nich by zmarli jakby roślinie korzonki odciąć. Więc prawa tak naprawdę nie ma, a jeśli jest, to zależy od humoru.”
Kierującemu z filmu życzę wytrwałości.
Czytaj również: