Oto Renault Austral w całej okazałości – zdjęcie wyciekło na dwa dni przed premierą
Renault zaplanowało prezentację modelu Austral na 8 marca, ale wyciek pogrzebał szanse na niespodziankę na Dzień Kobiet. Już wiadomo, jak wygląda następca Kadjara.
Póki co Renault budowało napięcie teaserami i zdjęciami zakamuflowanego egzemplarza – wszystko miało stać się jasne 8 marca. To wtedy mieliśmy po raz pierwszy zobaczyć model, który zastąpi w gamie francuskiego producenta Kadjara i stanie się spalinową alternatywą do całkiem zelektryfikowanego Mégane E-Tech. Oczywiście na tyle, na ile można mówić o alternatywie w przypadku samochodów, które różnią się długością aż 30 cm. Mégane ma 4,2 metra, Austral – aż 4,5. Ale jeśli komuś nie w smak przesiadka do samochodu elektrycznego – w salonie Renault wciąż będzie miał czego szukać.
Szczegółowe dane poznamy w chwili oficjalnej premiery
Dziś mówi się, że Australa będzie można kupić z benzynowym 1.2 TCe z układem mild-hybrid 48 V, albo 1.3 z 12-voltowym układem mikrohybrydowym. Nic nie wskazuje na to, by można się było spodziewać wersji z silnikiem Diesla.
A oto Renault Austral w całej okazałości
Zdjęcie samochodu pojawiło się na forum Worldscoop, a stamtąd rozlewa się po sieci.
I im dłużej mu się przyglądam, tym bardziej widzę po prostu u-SUV-ioną wersję nowego Mégane, z większym nadwoziem i większym prześwitem. I w związku z zastosowaniem spalinowych jednostek napędowych, a co za tym idzie koniecznością przygotowania odpowiednich wlotów powietrza – auto wyglądające bardziej „normalnie”, mniej futurystycznie i w moim odczuciu po prostu lepiej, niż w przypadku elektrycznego Mégane, które, dla przypomnienia, wygląda tak:
Póki co widzimy tylko jedno zdjęcie, zapewne z przedpremierowej prezentacji, objętej ścisłym embargiem i zakazem publikacji do 8 marca. Ktoś jednak zbyt wcześnie nacisnął przycisk publikuj i przodobok Australa nie ma przed nami tajemnic. Brawo Renault, bardzo ładny wóz. Oby pomógł w poprawie kondycji finansowej koncernu.