Jak tak dalej pójdzie, to Rosjanom może zabraknąć nawet Ład
Kolejni producenci wycofują się ze współpracy z rosyjskimi partnerami, albo przynajmniej ją wstrzymują na nieokreślony czas.
Już w piątek o wstrzymaniu dostaw do Rosji zadedykowało Audi, BMW, Jaguar Land Rover, Citroen i General Motors.
Pisaliśmy też o tym, że dostawy wstrzymało Volvo, a Mercedes sprzedaje udziały w Kamazie i zrywa 12-letnią współpracę z tym największym producentem samochodów ciężarowych w Rosji.
Wraz z upływem podobne decyzje podejmują inni rynkowi gracze
Toyota poinformowała, że od piątku wstrzyma prace w fabryce w Sankt Petersburgu, w której buduje 80 tys. aut rocznie. Wstrzymuje też eksport pojazdów do Rosji z fabryk w innych częściach świata. Swoich produktów do Rosji nie będzie też wysyłać Honda, a Ford zawiesił współpracę z partnerem joint venture – Sollers Ford. Dostawy do dealerów w Rosji wstrzymał również Volkswagen.
Twardy orzech do zgryzienia ma Renault
Rosja to drugi najważniejszy rynek dla francuskiego producenta – zapewnia 12 proc. rocznego dochodu. Renault jest właścicielem pakietu większościowego w firmie AvtoVAZ – producencie samochodów najpopularniejszej marki na tamtejszym rynku – Łady, który wypracowuje 8 proc. rocznego zysku operacyjnego francuskiej firmy.
Sytuacja w Rosji znacznie odbija się na kondycji francuskiego giganta – jak donosi Bloomberg, wartość akcji Renault na paryskiej giełdzie od 16 lutego spadła już o 37 proc. i wycena firmy po raz pierwszy od prawie 16 miesięcy spadła poniżej poziomu 7,5 miliarda euro. Jakie są dalsze plany Renault – tego jeszcze nie ogłoszono. Niewykluczone, że problemy logistyczne, z którymi mierzą się też fabryki różnych innych koncernów w Europie, doprowadzą do sytuacji, w której w Rosji trzeba będzie wstrzymać również produkcję Ład.