Oto Hyundai Bayon – bo przecież crossoverów nigdy dość
Premiera najnowszego crossovera, który może zamieszać na europejskim rynku - przed państwem Hyundai Bayon. Jest nieduży, zgrabny i wygląda bardzo przyjemnie.
Hyundai najwyraźniej doszedł do wniosku, że klienci potrzebują SUV-a każdej możliwej wielkości. Obecnie gama wygląda następująco licząc od najmniejszego: Kona, Tucson, Santa Fe. Dodatkowo w ofercie znajduje się elektryczny SUV Nexo. Niedawno informowaliśmy, że Hyundai doszedł do wniosku, że to zbyt mało, więc do Europy trafi Bayon, który będzie mniejszy niż Kona. Nazwa pochodzi od francuskiego miasteczka Bayonne, znanego nam z polskiego zwrotu sumy bajońskie, które oznacza olbrzymie kwoty. Dla Hyundaia Bayonne to urokliwe miasteczko, które ma dużo stylu, jest miejscem spotkań ludzi uprawiających różne sporty. Wybór europejskiego miasteczka na nazwę kolejnego modelu pozwala również sądzić, że crossover będzie bardziej skrojony pod gusta i potrzeby mieszkańców naszego kontynentu. Jak twierdzi Hyundai Bayon będzie idealnym samochodem do miasta. Przyjrzyjmy się szczegółom.
Premiera Hyundai Bayon: wygląd zewnętrzny
Wymiary nowego SUV-a Hyundaia rzeczywiście są mniejsze niż Kony. Mierzy on 4180 mm długości, 1775 mm szerokości, a jego wysokość to 1490 mm (na kołach 17-calowych 1500 mm). Rozstaw osi wynosi 2580 mm. Siedzący z przodu mają 1072 mm miejsca na nogi, ci z tyłu – 882 mm. Całkiem niezły wynik jak na te wymiary samochodu. Prześwit to aż 183 mm. Nieźle jak na miejskiego crossovera. Z wyglądu Bayon kontynuuje linię designu Hyundaia dobrze znaną z Kony. Wąskie światła do jazdy dziennej znajdują się powyżej głównych świateł, nadając autu zadziorny wygląd. Hyundai określa ten język stylistyczny mianem Sensous Sportiness. Z przodu znajdziemy duży grill i spore wloty powietrza. Światła są nowe i delikatnie nawiązują do Tucsona. Nie ma obawy, że nie odróżnimy Bayona od innego modelu Hyundaia.
Lekko pochylająca się linia nadwozia nadaje sylwetce znacznie smuklejszego wyglądu.
Najwięcej dzieje się z tyłu. Moje pierwsze skojarzenie to Volvo XC40. Klapa jest bardzo podobna. Uwagę przykuwają tylne lampy ze wzorem bumerangu, czy jak niektórzy twierdzą grotów strzały. Łączy je cienka pozioma linia świetlna, która naprawdę fajnie pasuje do całokształtu. Szyba tylna jest mocno wydłużona. Światła są oczywiście LED-owe.
Samochód można będzie zamówić z felgami o rozmiarze 15, 16 i 17 cali. Klienci będą mogli wybrać jeden z 10 kolorów nadwozia.
Hyundai Bayon: wnętrze
W środku Hyundai wykonał kawał dobrej roboty. Wnętrze to i20 po delikatnym liftingu. W maksymalnej opcji zarówno ekran centralny jak i ekran kierowcy mają po 10,25 cala przekątnej. W uboższej wersji środkowy wyświetlacz będzie miał zaledwie 8 cali. Na pokładzie znajdzie się ambientowe oświetlenie. Wnętrze standardowo występuje w kolorze czarnym. Jako opcję można wybrać połączenie dwóch odcieni szarego, albo szarą tapicerkę z zielonymi akcentami.
Apple Car Play i Android Auto działają bezprzewodowo. Z przodu znajdziemy dwa porty USB, z tyłu będzie musiał wystarczyć jeden. Telefon naładujemy bezprzewodowo za pomocą wbudowanej ładowarki indukcyjnej. Jako opcję możemy dokupić system nagłośnienia Bose.
Na pokładzie znajdzie się system Bluelink, który pozwoli kierowcy zdalnie sprawdzić stan paliwa, otworzyć i zamknąć samochód oraz pobrać najważniejsze informacje o samochodzie. Pozwoli również zaimportować dane z Kalendarza Google, dzięki czemu auto przypomni nam o zaplanowanych spotkaniach, a nawet będzie w stanie wytyczyć dla nich trasę dojazdu. System pokazuje również informacje o dostępnych wolnych miejscach parkingowych w pobliżu oraz o cenie biletu za parkowanie. Podejrzewam, że niestety w Polsce będziemy na razie musieli obejść się smakiem i szukać wolnego miejsca na oko. System ma wbudowane rozpoznawanie mowy, więc umożliwi sterowanie niektórymi funkcjami auta za pomocą głosu.
Na pokładzie znajdziemy również system rozpoznawania pasa ruchu, asystentów parkowania umożliwiający półautonomiczne parkowanie, system unikania kolizji podczas parkowania itp.. Oczywiście znajdziemy również inteligentny tempomat.
Premiera Hyundai Bayon: silniki
Podstawowy to czterocylindrowy 1.2 MPI (można gazować!) o mocy 84 KM, rozpędza się do 100 km/h w 13,5 s. Występuje w połączeniu z 5-biegową skrzynią manualną. Kolejne silniki to już turbodoładowane trzycylindrowe jednolitrowe jednostki GDI. Mogą współpracować z 6-biegowym manualem lub 7-biegowym automatem. Pierwszy o mocy 100 KM, który 100 km/h osiąga w 10,7 s. Kolejny jest wspomagany miękką hybrydą o mocy 100 KM, który ma identyczne osiągi jak poprzedni. Nie wiem jakie przewagi daje tu miękka hybryda. Najmocniejszy silnik to 120 KM jednostka z miękką hybrydą, która potrzebuje na sprint do 100 km/h 10,4 s. Może nie jest najszybciej, ale przynajmniej jest stylowo. Skrzynie manualna w połączeniu z miękką hybrydą umożliwia żeglowanie. Ponadto automat ma funkcję automatycznego międzygazu. Dobrze przeczytaliście – międzygaz w SUV-ie z trzycylindrowym silnikiem o pojemności jednego litra.
Nie znamy jeszcze ceny Bayona, mam nadzieje, że nie będzie bajońska (musiałem).