Krzysztof mówi „sprawdź sobie”, więc sobie sprawdziłem
Porównywarka ubezpieczeń mubi.pl pozwala na szybkie przygotowanie kalkulacji ubezpieczenia OC i AC w 10 towarzystwach ubezpieczeniowych.
Być może kojarzycie Krzysztofa Hołowczyca nie tylko z roli w filmie Dlaczego nie, gdzie zagrał samego siebie. Oczywiście żartuję – tego pana nie trzeba nikomu przedstawiać. Parę dni temu przypomniałem sobie, że starszemu z moich Civików (nie temu) kończy się ubezpieczenie, a Pan Krzysztof radził, by sobie sprawdzić ofertę na mubi.pl. No to sprawdziłem.
Dlaczego warto skorzystać z porównywarki?
Ja na przykład mam tak, że zanim coś kupię, muszę wszystko sam sprawdzić, żeby być przekonanym, że dobrze wydaję swoje ciężko zarobione pieniądze. W efekcie, przed zakupami często poświęcam (albo według żony marnuję) czas na porównywanie różnych ofert i pieczołowite sprawdzanie produktów na wielu stronach. W tym wypadku porównywarka robi to za mnie. Sprawdza kalkulacje w różnych towarzystwach ubezpieczeniowych i poleca najlepsze rozwiązania. I co ważne – nie pobiera za to dodatkowych opłat, bo w wynikach otrzymujemy takie same ceny, jak na stronach towarzystw. Na próbę przeszedłem przez formularze kilku firm ubezpieczeniowych, które wcześniej zobaczyłem w propozycjach mubi.pl i w efekcie otrzymałem takie same wyniki. Inaczej mówiąc – okazało się, że żona ma rację, a ja przedzierając się przez formularze na stronach towarzystw, zamiast pozostać przy wynikach z porównywarki, faktycznie marnowałem tylko czas.
Bo w Mubi zrobiłbym to raz, szybko i dobrze
Kalkulator OC AC Mubi ściąga człowiekowi z barków konieczność wpisywania danych w formularze kolejnych ubezpieczycieli. A tych danych jest sporo, bo żeby dostać precyzyjną ofertę, trzeba oprócz marki, modelu, rocznika, przebiegu, daty rejestracji itp. danych dotyczących samochodu, przygotować tak samo długi zestaw danych o właścicielu i ewentualnych współwłaścicielach. Z numerem PESEL włącznie (można go oczywiście nie podawać, ale wtedy zwrotnie dostanie się mniej propozycji). Czemu tak szczegółowo? Bo część towarzystw wymaga pełnego zestawu danych, by precyzyjnie wyliczyć składkę np. z uwzględnieniem historii ubezpieczeniowej właściciela w Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym.
Pytają też o imię, nazwisko i adres email, ale nie wykorzystują ich potem w celach marketingowych. No chyba, że ktoś się na to zgodzi. Za to podanie adresu pozwala na przesłanie wyników porównania na maila, a jeśli ktoś się zgodzi, również na przypomnienie o ubezpieczeniu za rok. W sumie – przydatne.
No dobra, ale opłaca się, czy nie?
Po wypełnieniu szczegółowego formularza danymi mojej staruszki otrzymałem 17 propozycji z 9 towarzystw.
Auto jest wiekowe, więc sprawa rozbija się wyłącznie o ubezpieczenie OC, a tu decydującym czynnikiem jest cena. Ubezpiecznie 22-letniego japończyka z silnikiem 1.8, zarejestrowanego na dwóch właścicieli z kompletem zniżek i parkowanego we Wrocławiu, według mubi.pl może mnie kosztować 482 zł. To kwota bardzo zbliżona do tej, którą płaciłem za poprzedni rok. W zasadzie, nie ma co szukać dalej – wystarczyłoby kliknąć w odpowiedni przycisk i po przeskoczeniu na stronę ubezpieczyciela dokonać płatności kartą, albo szybkim przelewem.
Dałoby się taniej?
Dla spokoju sumienia i na potrzeby tego tekstu, przebrnąłem jeszcze przez strony internetowe innych towarzystw, nieujętych w zestawieniu Mubi. I znalazłem tańsze! Faktycznie – w jednym towarzystwie dostałem lepszą cenę. Różniła się o 7 złotych! Sami oceńcie, czy ta szalona oszczędność była warta marnowania kolejnej godziny z życiorysu.
Jeden kolega z bratniego serwisu zwykł mawiać, że poświęcenie czasu na szukanie tańszych rozwiązań opłaca się wyłącznie wtedy, gdy uzyskana oszczędność jest większa od kwoty, jaką jest w stanie zarobić w tym czasie w pracy. I szczęśliwie przyznam, że w godzinę jestem w stanie zarobić więcej niż 7 zł.
A co z Autocasco?
Tu sprawa jest bardziej złożona, bo wybór wyłącznie na podstawie ceny, bez uwzględnienia zakresu ubezpieczenia, byłby wielką lekkomyślnością. W tym przypadku mubi.pl też radzi sobie bardzo dobrze, bo wyniki przedstawia za pomocą przejrzystej tabeli, uwzględniającej detale oferty np. dotyczące ograniczeń w obszarze holowania uszkodzonego auta, czy sposobu likwidacji szkody. A jeśli na tym etapie ktoś wciąż ma wątpliwości, może zamówić rozmowę z konsultantem, który pomoże w podjęciu decyzji.
Ja spotkanie z mubi.pl oceniam jak najbardziej pozytywnie
Dzięki porównywarce w ciągu kilku minut byłem w stanie sprawdzić oferty dziewięciu towarzystw ubezpieczeniowych. Zakładając bardzo optymistycznie, że na wypełnienie formularza w każdym z nich poświęciłbym np. 6 minut, zaoszczędziłem prawie godzinę. I dostałem ofertę, z której jestem zadowolony. Chyba jednak zostawię im maila, by przypomnieli mi o ubezpieczeniu za rok. Panie Krzysztofie – dziękuję!
materiał powstał przy współpracy z mubi.pl