REKLAMA

Poradnik dla radnych "jak mówić o strefach czystego transportu" ocieka cynizmem

Fundacja Promocji Pojazdów Elektrycznych przygotowała poradnik dla przyszłych radnych: jak mówić wyborcom o strefie czystego transportu. Chyba zrobiono go z cyny, bo jest bardzo cyniczny.

Poradnik dla radnych „jak mówić o strefach czystego transportu” ocieka cynizmem
REKLAMA
REKLAMA

Sam pomysł strefy czystego transportu byłby świetny, jeśli obowiązywałby wszystkich kierowców w całym kraju, bez żadnych wyjątków. Problem pojawia się, gdy trzeba uzasadnić wyłączenia i obowiązywanie terytorialne – dlaczego jedni mają mieszkać w strefie, a inni poza nią. Niektórzy mogą poczuć się skonfundowani i pokrzywdzeni. Z pomocą biegnie poradnik wydany przez FPPE: jak mówić o strefie czystego transportu, żeby uspokoić obywateli?

Jak mówić o świętach Bożego Narodzenia, żeby uspokoić karpie?

Mów karpiom, że święta to taki magiczny czas, kiedy można spotkać się z rodziną i nie trzeba pracować. Roztocz im wizję radosnej zabawy w śniegu, wspólnego ubierania choinki i rozpakowywania prezentów. Zagraj im jakąś piękną kolędę, sławiącą radość z przyjścia Jezusa na świat. Na pytania o ich udział w świętach, odpowiadaj wymijająco, mów że święta nie są skierowane przeciwko karpiom, wręcz przeciwnie – są one ważną częścią świąt, bez nich wręcz święta nie byłyby tym samym. Podkreślaj rolę tradycji i wigilijnej wieczerzy, podczas której wszyscy spożywają własnoręcznie sporządzone potrawy. Karpie same zechcą wziąć udział w tak wspaniałej imprezie.

Stowarzyszenie „Stop Korkom” przygotowało objaśnienia do tego poradnika. Można go ściągnąć stąd

Nie wszędzie są one prawdziwe i nie wszędzie się z nimi zgadzam, co nie zmienia mojego oburzenia z samej idei poradnika. Zapraszam na najlepsze kawałki z poradnika.

„SCT dotyczy pojazdów, a nie osób, nie ogranicza więc możliwości poruszania się po mieście”.

Chciałbym wierzyć, że to taka niefortunna konstrukcja zdania, ale zapewne jest to po prostu rozmyślne stosowanie tzw. sofizmatu. Jeśli jutro weszłoby w życie rozporządzenie zakazujące całkowicie jazdy na rowerze, to również nie ograniczałoby możliwości poruszania się po mieście, bo przecież dotyczyłoby pojazdów, a nie osób. A jeśli wprowadzono by zakaz jedzenia mięsa, to nie ograniczyłoby możliwości wyboru jedzenia, bo dotyczyłoby mięsa, a nie osób. Szkoda mi nawet dalszych słów na tłumaczenie, dlaczego takie postawienie sprawy jest manipulacją.

„SCT obejmie tylko niewielki obszar w centrum miasta”

Nie, obejmie kluczowe arterie, którymi przejeżdża się przez miasto i jest to zrobione z rozmysłem w taki sposób, żeby maksymalnie utrudnić jazdę autem, które nie spełnia wymogów strefy.

SCT nie wprowadza zakazu wjazdu dla konkretnych pojazdów”

Wprowadza. Dokładnie właśnie to robi. Jeśli nie wprowadza zakazu wjazdu dla konkretnych pojazdów, to znaczy że będę mógł wjechać czymkolwiek?

I ile to jest „nadmierna ilość zanieczyszczeń”? Nadmierna w stosunku do czego? Bo nie wiem czy wiecie, ale te samochody zostały tak dopuszczone do ruchu. Ktoś kiedyś uznał, że to jest w porządku. Nie było nigdy mowy o tym, że jeśli dziś kupisz diesla, to za 16 lat nie będziesz mógł nim jeździć.

„W Warszawie samochodami jeżdżą głównie bogaci”

Autor poradnika nie widzi problemu w zaprzeczaniu samemu sobie. Na następnej stronie napisano: Warszawa to jedno z najbardziej zmotoryzowanych miast w Europie, to znaczy że na jednego mieszkańca przypada najwięcej samochodów. Jeśli na jednego mieszkańca przypada „najwięcej samochodów” to znaczy że wszyscy mają samochody. Dlaczego więc z samochodów korzystają tylko bogaci? „Osoby o najniższych dochodach poruszają się po Warszawie komunikacją miejską, a jedynie 5 proc. z nich korzysta w ogóle z samochodu”. Czyli tych pięciu procent nienawidzimy w szczególności i musimy ich dojechać za wszelką cenę.

Również „zwolnienie dla seniorów” jest opisane nieprawdziwie. Seniorzy nie zostali zwolnieni z zasad SCT na zawsze. Dotyczy to wyłącznie samochodów, które mają w momencie wejścia strefy. Jeśli kupią inne auto, będzie musiało spełniać wymogi strefy. Do tego mamy jeszcze wiek przejściowy: od 65 do 70 roku życia. Dlaczego 68-latek na emeryturze ma inne zasady niż 70-latek?

SCT nie narusza praw związanych z wolnością poruszania się”

Dokładnie to robi. Daje zamożnym za darmo na tacy to, co odbiera się uboższym. Jest to sposób przymuszania ludzi do zmiany samochodów na nowsze, żeby napędzać zyski korporacji.

„Podkreślaj, że samochody są szkodliwe dla ludzi nie tylko ze względu na spaliny”

Skoro samochody są szkodliwe nie tylko ze względu na spaliny, to czemu godzimy się, żeby w ogóle wjeżdżały do miasta? Co to za śmierdzący kompromis, że rok 2005 nie może wjechać, a 2006 może? Heloł, może choć odrobinę spójności? Nie no żartuję, żadnej spójności nie ma, gdy chodzi o zyski.

„Koszty trudno oszacować. Podajemy je do drugiego miejsca po przecinku”

Wiemy dokładnie, ile kosztuje Warszawę zanieczyszczenie powietrza i to w przeliczeniu na osobę, ale nie wiemy ile będzie kosztować wprowadzenie strefy. To ma sens. Natomiast co do kwestii przedsiębiorców – wystarczyło przyjść na sesję rady Warszawy i posłuchać ilu przedsiębiorców wypowiadało się negatywnie o strefie, która zmusza ich do wymiany samochodu na dużo, dużo nowszy – nie taki, który przestanie być wpuszczany za 2 lata, bo to nie ma sensu. Nikt nie kupuje auta z perspektywą wymiany go za 2 lata (ja tak robię, ale dla hecy).

I na koniec: większość warszawiaków popiera SCT

Jeśli tak, to czemu rada Warszawy i prezydent miasta tak twardo sprzeciwiają się referendum? Przecież powinni go chcieć, bo wtedy wyszłoby na jaw, że ich pomysł jest powszechnie popierany. A oni odrzucili wniosek o referendum, argumentując że strefa musi być, bo Unia Europejska, KPO i dzieci umierają na astmę. Jeśli nie wprowadzimy strefy, to wszyscy natychmiast się podusimy. Niestety, wielu z nas może tego nie doczekać, bo od tego poradnika mogą nam powybuchać głowy.

Na koniec chciałem tylko podziękować stowarzyszeniu Stop Korkom za ujawnienie tego skandalicznego poradnika – chociaż w wielu przypadkach mylicie się co do argumentacji, to jednak ogólnie wypada ocenić to jako dobrą robotę. Oraz zadać retoryczne pytanie: skoro strefa czystego transportu to tak wspaniały pomysł, czemu trzeba się uciekać do takich skomplikowanych chwytów retoryczno-erystycznych, żeby ją wybronić?

REKLAMA

Może pora to po prostu powiedzieć: korporacje kupiły nasze władze.

Demokracja nie istnieje.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA