Planujesz podróż motocyklem 125 ccm? Skorzystaj z tych rad, do których doszedłem sam
Przejechałem dziś 220 km na motocyklu 125 ccm. W przyszłym tygodniu czeka mnie trasa 300 km tam i 300 z powrotem. Jeśli to twój pierwszy sezon motocyklowy, to mam parę porad.
Do tej pory nie robiłem dłuższych tras jednośladem. Takie po 40 km to maks. W tym sezonie jednak, również z powodu cen paliw, motocykl 125 ccm to mój standardowy środek transportu także na trasę. Zacząłem lajtowo od trasy 100 km. Dziś pyknąłem 220. Za tydzień zrobię podróż motocyklem 300 jednego dnia i 300 z powrotem. I już wiem, że są cztery rzeczy, które trzeba zrobić lub wiedzieć zanim się pokona tyle kilometrów na takim słabowitym jednośladzie.
Załóż szalik
Nie jakąś opaskę, nie komin, nic z tych rzeczy, tylko uczciwy szalik. Wiatr potrafi tak złośliwie wnikać pod kask, że potrafi to skutecznie zohydzić całą podróż, nie wspominając o uszczerbku na zdrowiu. Szalik to mus, ale niech nie będzie za długi, żeby nigdzie się nie wiwał (słowo z Wiecha, więc proszę go nie wyśmiewać). Powinien być tak włożony pod kołnierz kurtki, żeby trochę go wypychał. Jeśli jest zimno, weź sobie jeszcze pas nerkowy, one naprawdę są niedrogie, a robią bardzo dużo dobrego. Motocykliści regularnie cierpią z powodu przeziębionych nerek.
Weź zatyczki do uszu
Podróż motocyklem w trasie to przede wszystkim długotrwały, męczący huk, od którego może rozboleć głowa. Wsadź sobie zatyczki do uszu i nie bój się, że z ich powodu nie usłyszysz karetki – usłyszysz, zauważysz ją w lusterku i dasz radę zjechać, a gąbczaste zatyczki wytną ci chociaż trochę uciążliwego szumu podczas jazdy. Nie mówię tu o trasach trwających godzinę czy półtorej, ale jeśli mowa o trasie mającej zająć godzin sześć, to naprawdę pobłogosławisz te zatyczki. No i oczywiście weź ze sobą środki od bólu głowy.
Weź sobie szmatkę do przecierania kasku
Na szybce kasku będą zbierały się martwe owady. Co jakiś czas trzeba zjechać na stację benzynową i go wyczyścić. Nie szoruj go tym obrzydliwym papierem do wycierania rąk, bo tylko wszystko rozmażesz, weź sobie jakąś dobrą irchową szmatkę do tego celu. Swoją drogą jazda z widokiem na martwą muchę na szybce nie jest zbyt przyjemna.
Przygotuj się na spotkania z wiatrem
Nagłe podmuchy wiatru bywają bardzo nieprzyjemne i trudno się przed nimi chronić, jest jednak sytuacja, w której pojawienie się silnego podmuchu jest nieuniknione, ale przewidywalne. To moment, w którym z naprzeciwka nadjeżdża ciężarówka. Powietrze, które pcha ona przed sobą, uderzy w nas i jest to mocno nieprzyjemne uczucie, próbujące wytrącić kierownicę z ręki. Moja rada to przy mijaniu ciężarówek zjechać możliwie do prawej krawędzi jezdni, dzięki czemu „front wysokiego ciśnienia” trochę nas omija.
Reszta porad to oczywiste oczywistości, po prostu te powyższe nasunęły mi się jako coś, co niekoniecznie wszyscy wiedzą, a co może się przydać. No i wiadomo, nie należy wierzyć grupkom fejsbukowym, które twierdzą, że da się jechać na 125 ccm z prędkością przelotową 100 km/h. Nie da się, bardziej realne jest 85 km/h. W sumie to i tak wypada się cieszyć, że nasze, polskie prawo jest tak liberalne i że bez kategorii A możemy sobie jechać na normalnym motocyklu z biegami w nodze. W innych krajach nie jest tak łatwo.