Nie czekajcie już na premierę - tak wygląda nowy Range Rover. Ma dwie płetwy na dachu
Dobra wiadomość: nowy Range Rover wygląda właściwie tak samo, jak stary Range Rover. Zła wiadomość: podczas odwożenia dziecka do przedszkola żaden z pozostałych rodziców nie zauważy, że masz nowe auto.
Chyba że będzie zwracać uwagę na szczegóły. Nowy Range Rover - którego zdjęcia latają już po mediach społecznościowych - wygląda bowiem tak:
A dotychczasowy prezentował się tak:
Na pierwszy rzut oka zmienił się oczywiście cały front, aczkolwiek zmiany są raczej liftingowe. Reflektory mają nieco inny kształt LED-ów, grill ma inne wykończenie, a i cały pas pod grillem wygląda inaczej. Przy okazji zniknęły też klamki, a raczej - wzorem obecnej mody - po prostu wciśnięto je w karoserię. W sumie można było się tego spodziewać - takie rozwiązanie jest m.in. w tańszym Evoque, więc dlaczego nie miało trafić do sztandarowego modelu.
Jeśli ktoś przy tym po powyższym zdjęciu obawia się, że nowy Range Rover stracił swoją pudełkowatość i zrobił się zbyt obły, to uspokajam - jest dalej względnie kwadratowo, chociaż nie aż tak, jak było:
I poprzedni dla porównania:
Nie wiem przy tym, czy to kwestia zdjęcia, czy drobnych modyfikacji niektórych przetłoczeń, ale nowy Range Rover wydaje się mieć nieco wyżej poprowadzoną linię okien. Możliwe też, że nieco zmienią się proporcje - nowy model będzie bowiem osadzony na nowej płycie podłogowej.
Z tyłu nowy model będzie się prezentował natomiast tak:
Więc pod przedszkole najlepiej podjeżdżać tyłem, bo tutaj zmieniło się najwięcej w porównaniu do poprzednika:
Nie wiem jeszcze, o co chodzi z podwójną anteną, ale pewnie dowiem się za niecały tydzień, kiedy Range Rover nowej generacji zadebiutuje oficjalnie.
Do sieci dostały się też zdjęcia wnętrza, aczkolwiek malutkie i bardzo kiepskiej jakości:
Trochę nie pasuje tutaj ten wrzucony dość losowo tablet, ale cała reszta zapowiada się wybornie i z całą pewnością będzie wyglądać jak sporo pieniędzy - nawet w porównaniu z wnętrzem dotychczasowego modelu, które znowu takie biedne nie było:
Smuci tylko fakt, że z kolejnego samochodu znika pokrętło do wyboru trybów jazdy automatycznej przekładni. Najwyraźniej jego magia nie trafiła do klientów, którzy woleli coś bardziej klasycznego. I teraz to dostaną.
Reszty dowiemy się 26 października
Bo właśnie wtedy Land Rover zaprezentuje oficjalnie swój sztandarowy model, zdradzając też m.in. to, co trafi pod maskę. Przy okazji też dowiemy się, w jaki sposób nowy Range Rover powalczy z GLS-em, Maybachem GLS i BMW X7. W momencie premiery schodzącego właśnie ze sceny Range'a, X7 w końcu jeszcze nie było, a GLS nie oferował swojego Maybachowego wcielenia. Zobaczymy, czym za jakiś czas będą jeździć piłkarze...