Oto nowy Jeep Wrangler. Odświeżona wersja ma inne wnętrze i grill. I nie tylko
Nowy Jeep Wrangler na rok modelowy 2024 przeszedł kurację odświeżającą. Amerykanie dostaną nawet V8 o pojemności 6.4, ale Europa musi raczej zadowolić się hybrydą.
W świecie terenówek czas płynie wolniej. Klienci na auto tego typu nie zwracają aż tak uwagi na ekrany, a systemy wspomagające jazdę częściej im przeszkadzają niż rzeczywiście kuszą do zakupu. Ale to nie znaczy, że takich samochodów nie należy modernizować.
Tak wygląda nowy Jeep Wrangler
Ford Bronco nie śpi i podbiera klientów Jeepowi. Ataki przypuszcza także Land Rover ze swoim Defenderem. Nie zapominajmy również o Japończykach. Dlatego Jeep Wrangler aktualnej generacji, obecny na rynku od sześciu lat, musiał wybrać się na kurację odmładzającą. Lifting nie zmienił – na szczęście – charakteru samochodu. To nadal nie jest wygodny, bezpłciowy SUV.
Jak na razie, nowy Jeep Wrangler zadebiutował w Stanach Zjednoczonych. Detale dotyczące wersji europejskiej zostaną ujawnione później – ale trudno się spodziewać, by model na Stary Kontynent mocno się różnił.
Nowy Jeep Wrangler ma zmieniony przód
Inny grill – choć wciąż bardzo charakterystyczny, z siedmioma „szczebelkami”, nowe kolory lakieru, inne wzory felg – oto co na pierwszy rzut oka wyróżnia Wranglera po liftingu od wersji sprzed zmian.
Zmodernizowano także kokpit. Ma nowy kształt i świeży system multimedialny z 12,3-calowym ekranem. W standardzie – Android Auto i Apple CarPlay obsługiwane bezprzewodowo, a także aż 85 aktywnych i pasywnych systemów poprawiających bezpieczeństwo.
To zmiany, które dotyczą każdej wersji
W gamie wersji też pozmieniano, przynajmniej na rynku amerykańskim. Obniżono cenę bazowego Wranglera Sport S 4xe, a Rubicon X dostał standardowo 35-calowe opony, kamerę pomagającą w jeździe terenowej i stalowe zderzaki. W cenniku pojawi się także wersja Willys, z większymi kołami, poszerzonymi błotnikami i powiększonym prześwitem.
Czy tak samo będzie w Europie? Można się tego spodziewać, ale jeśli chodzi o silniki, raczej obędziemy się smakiem. Cennik w Stanach Zjednoczonych wypełniają odmiany 3.6 V6 i 6.4 V8 (285 i 470 KM), jest tam także wersja 2.0 turbo (cztery cylindry, 270 KM), a hybryda plug-in (dwa litry, cztery cylindry, łącznie 375 KM) jest raczej dodatkową atrakcją. U nas prawdopodobnie pozostanie jedyną możliwością. Oczywiście, radzi sobie świetnie, ale niektórym może brakować ryku silnika. Czekamy na informacje na temat tego, jak nowy Jeep Wrangler będzie wyglądał w Europie. Czy będzie fajniejszy od Forda Bronco? Nie wiem, ale chcę to sprawdzić.
Czytaj również: