Twoim następnym samochodem może być Fangchengbao Bao. Chińczykom coś się pomieszao
Siedzę od rana i próbuję powiedzieć dwa razy pod rząd powiedzieć nazwę nowego europejskiego samochodu bez przejęzyczenia Próbuję jeszcze raz: Fangchengbao Bao. Ani razu mi się nie udało. Dlatego ten samochód będę nazywał bao, jak te pyszne bułeczki.

Chińczycy wiedzę, że na nazwy ich samochodów nikomu nic nie mówią, a marek samochodowych mają tyle, że trudno spamiętać wszystkie. Zanim skończycie czytać ten tekst powstaną dwie nowe, a jedna zakończy działalność. Nawet Chiny robią się pomału zbyt ciasne, żeby upchać wszystkie, dlatego oczy prezesów kierują się na Europę, bo tam nadal jest potencjał na sprzedaż dobrze wyposażonych aut w rozsądnych cenach. Ostatnio wielką ekspansję rozpoczął BYD, który na trwającym turnieju Euro buduje świadomość marki, ale w ślad za nim pójdą następni. Następny w kolejce jest Fangchengbao Bao.
Bułeczka Bao przyjedzie do Europy i będzie jeszcze ciepła
Na nasz kontynent za sprawą BYD (notabene 50-procentowego udziałowca w Denzie), który udostępni sieć dystrybucyjną, przybędzie marka Denza. Najpierw zaoferuje shooting brake, o którym miłośnicy tego typu nadwozi mogą powiedzieć, że jest atrakcyjne, o oznaczeniu Z9 GT. Oprócz linii nadwozia wyróżnia się dwiema lodówkami w środku - jedną dla pasażerów przedniego rzędu, drugą dla tych z tyłu. W komunikatach prasowych producent dokonuje ciekawych określeń pojemności - przednia ma pojemność 4 l i wejdzie tam 6 napojów bezalkoholowych, a druga 10 l i wchodzą tam dwie butelki szampana lub cztery wina. Prowadzi nas to do prostego wniosku - jeżeli siedzisz z przodu to nie pijesz szampana. Ale spokojnie - w zimie lodówki można przekształcić w podgrzewacze.
W środku nie zabrakło ekranów, bo bez nich nie ma współczesnej motoryzacji, w tym jeden znajdujący się przed pasażerem. Jest ładnie i elegancko, ale musi tak być, bo Denza pozycjonowana jest wysoko - ma być alternatywą dla klientów, którzy rozważają BMW, Audi i Mercedesa. Mierzy 5,18 m długości, 1,99 m szerokości i 1,5 m wysokości. Rozstaw osi to imponujące 3,125 m. Klienci będą mogli kupić wersję całkowicie elektryczną, w której trzy silniki dadzą łączną moc 952 KM. Dostępna będzie również hybryda plug-in z dwulitrowym silnikiem spalinowym oraz trzema silnikami elektrycznymi, łączna moc układu wynosi 858 KM.
Denza nie przyjdzie z jednym modelem
Razem ze sobą zabierze właśnie Fangcheng Bao 5, czyli chińską elektryczną terenówkę. Wedlu zarządzających marka samochód doskonale wpisuje się w europejskie gusta. Tak wygląda:

I tak:

A w środku tak:

To również jest produkt spółki córki BYD. Mierzy 4,89 m długości, rozstaw osi to 2,8 m. To terenówka ma 35-stopniowy kąt natarcia i 32-stopniowy kąt zejścia. Także napęd na 4 koła, a łączna moc układu napędowego, na który składają się dwa silniki elektryczne i jeden spalinowy, wynosi 680 KM. Zapewnia jej to 4,8 s do setki. Najwidoczniej Chińczycy przeczytali, że w Europie kochają SUV-y, więc dadzą jej terenówkę. Mówcie co chcecie, ale BYD na dobre się rozgościł u nas.
Więcej o samochodach: