Nowe Renault Megane na wizualizacjach. Ważą się losy wersji spalinowej
Nowe Megane Renault pokaże jeszcze w tym roku. Na pewno w wersji elektrycznej, spalinowa, o ile się pojawi, może dołączy później.
Kiedy prawie rok temu cytowaliśmy Laurensa van den Ackera – szefa designu Renault, który w rozmowie z Autoexpressem przyznał, że firma zastanawia się, czy funduszy przeznaczonych na rozwój tego modelu nie lepiej wykorzystać w innym projekcie, pojawiły się komentarze, że to niemożliwe, bo Megane wciąż sprzedaje się lepiej od np. Kadjara. Potem w październiku pojawiło się studyjne Renault Megane eVision Concept i kolejne doniesienia, że następne Megane pojawi się wyłącznie w wersji elektrycznej.
Wyniki finansowe Renault w 2020 r. nie nastrajają optymistycznie
Sprzedaż Megane spadła z poziomu 129 tys. w 2019 r. do 74 tys. w 2020. Na pocieszenie fanów kompaktowego hatchbacka można tylko dodać, że właściwie każdy model Renault zaliczył spore spadki – Captur z 222 do 178 tys., Clio z 317 do 248 tys., Kadjar ze 110 do 64 tys. Ciekawostka – najmniej straciło Twingo, z 87 tys. spadło na 73, ale to nie uchroni go przed śmiercią i zastąpieniem przez elektryczną piątkę.
Zakamuflowane modele testowe, które co jakiś czas pojawiają się na ulicach w różnych częściach Europy i są opisywane jako następcy Megane , jak dotąd zawsze były elektryczne. Na podstawie ostatnich ich zdjęć niejaki Andrzej Avarvarii przygotował wizualizacje zdradzające, jak może wyglądać nowe Megane w ciele crossovera:
Według brytyjskich mediów, nowy model będzie oferowany wyłącznie w elektrycznej odmianie. Ma powstawać na platformie CMF-EV – tej samej, na której Nissan zbudował model Ariya, również wyłącznie elektryczny. Już podczas premiery Megane eVision podano, że układ napędowy ma mieć 217 KM mocy, akumulator pojemność 60 kWh, a zasięg auta ma wynosić 450 km.
Biorąc pod uwagę, że Renault zapowiada Renaulucję, która ma odmienić przyszłość marki bardziej, niż samo wprowadzenie elektrycznego modelu 5, a potem jeszcze 4, przeobrażenie Megane w wyłącznie elektrycznego crossovera byłoby faktycznie podejściem rewolucyjnym. Z drugiej strony, nawet francuski L'Automobile nie wierzy, że to możliwe by znacznie droższy, wyłącznie elektryczny crossover był w stanie zastąpić w gamie francuskiego producenta stosunkowo niedrogiego kompakta, cenionego przez klientów flotowych. Niewykluczone, że przez jakiś czas oba modele – elektryczny crossover i spalinowy hatchback – będą produkowane równolegle. Czy tak będzie – przekonamy się, gdy nowe Megane trafi do salonów, co powinno się wydarzyć jeszcze pod koniec tego, lub w pierwszej połowie przyszłego roku.