Nowa Kia Sportage przyłapana na żywo. Szykuj się na bieg do salonu
Kia Sportage chyba nieprzesadnie potrzebowała liftingu, żeby utrzymać się w ścisłej czołówce polskiego rynku. Producent uznał jednak, że coś trzeba zmienić i nowy model dał się już przyłapać na żywo na drogach.

Nie jest to wprawdzie wielkie zaskoczenie, bo doczekaliśmy się już nawet oficjalnej prezentacji zdjęć odświeżonego wcielenia Sportage, które - tak dla przypomnienia - wygląda na nich tak:

Zmienił się więc przede wszystkim front samochodu, który wyglądał tak i początkowo budził spore kontrowersje:

I który ostatecznie stał się "zwyczajny", a - patrząc na statystyki sprzedaży - zaczął się klientom w Polsce po prostu podobać. Wystarczy tylko wspomnieć, że w całym 2024 r. Kia Sportage była drugim (!) najchętniej kupowanym w Polsce autem, jeśli chodzi o klientów indywidualnych. O dziwo w zestawieniu "firmowym" większą popularnością mógł się pochwalić bliźniaczy (i "zwyklejszy" z przodu) Tucson, ale najwyraźniej "prywatni" nie mieli nic przeciwko takiemu frontowi.
Teraz prawdopodobnie tym bardziej nie będą mieli nic przeciwko, tym bardziej, że na żywo nowa Kia Sportage nie prezentuje się wcale gorzej niż na grafikach prasowych.
Nowa Kia Sportage przyłapana na ulicach.
I jest to istotne z dwóch powodów. Po pierwsze - właściwie pierwszy raz możemy zobaczyć nowego SUV-a Kii w wersji "cyknąłem sobie zdjęcie na parkingu". Po drugie - według informatorów jest to pierwszy przypadek, kiedy mamy do czynienia z odmianą europejską, czyli z krótszym rozstawem osi.
W sumie to nie jest to aż tak bardzo istotne, bo zmiany dotyczą głównie przedniego i tylnego pasa, więc zaskoczeń tu nie będzie, ale i tak - to jest ta Kia Sportage, po którą pobiegniecie do salonu. Nie ta z wcześniejszych zdjęć.
Wszystko wskazuje więc na to, że w przypadku europejskiego wariantu możemy się w większości spodziewać dokładnie tych samych zmian. Nietypowe przednie lampy i wzory świetlne zostaną zastąpione przez dużo bardziej tradycyjne kształty - wciąż współczesne, ale jednak nie tak odważne, jak w przypadku modelu przed liftingiem. Przy okazji dzięki tej zmianie Sportage będzie teraz wizualnie bardziej spójny z resztą SUV-owej gamy, w tym chociażby z pokazanym stosunkowo niedawno EV3.
O ile zmiany z przodu zauważy przy tym od razu niemal każdy, o tyle z tyłu będzie trudniej rozpoznać, że mamy do czynienia z nowym modelem. Ot, trochę inna grafika świateł i trochę inny dyfuzor. Inna sprawa, że akurat przy tym liftingu można było zostawić nietypowy przód, a zrobić coś z tyłem - wygląda po prostu... dość nudno.
Ile będzie kosztować nowa Kia Sportage?
W tej chwili konfigurator otwiera kwota 132 900 zł, za co dostaniemy auto z silnikiem 1.6 T-GDI o mocy 160 KM z manualną przekładnią i napędem na przednią oś. Najtańsze AWD to już wydatek ponad 160 000 zł, a jeśli ktoś gustuje w wersji GT Line, to musi się szykować na okolice 180-190 tys. zł.
Można byłoby w tym miejscu napisać, że odmiana po liftingu pewnie odrobinę podrożeje, ale miejmy nadzieję, że - mimo świetnych wyników sprzedażowych do tej pory - presja cenowa wywierana przez innych graczy z odległego wschodu powstrzyma chęć dopisania kilku tysięcy do obecnie obowiązujących kwot. Choć w przypadku rynkowych bestsellerów pewnie można sobie pozwolić na odrobinę więcej.