REKLAMA

Tak będzie wyglądać następca Lamborghini Aventadora. A czego się spodziewaliście?

Następca Lamborghini Aventadora nabiera kształtów, choć póki co na szkicach patentowych. Obędzie się bez rewolucji, więc klienci powinni być zachwyceni.

następca lamborghini aventadora
REKLAMA
REKLAMA

W 2011 roku świat był zupełnie innym miejscem niż dziś. Powiedzmy, że o wiele bardziej przyjaznym dla ogromnych silników spalających gigantyczne ilości paliwa. Supersamochody nie miały wtedy jeszcze zbyt dużej konkurencji ze strony zadziwiająco mocnych modeli elektrycznych, a Lamborghini Aventador – które właśnie 12 lat temu zadebiutowało – nie musiało mieć żadnego układu hybrydowego.

Dzisiaj czasy się zmieniły, ale Lamborghini bardzo chciałoby zachować charakter swojego flagowego modelu. Wiadomo już, że następca (trzeba przyznać, że wyjątkowo długo oczekiwany – w świecie zabawek dla najbogatszych czas płynie inaczej, ale 12 lat to i tak kawał czasu) zachowa V12, choć nie uniknie „uhybrydowienia”.

Jak będzie wyglądać następca Lamborghini Aventadora?

następca lamborghini aventadora

Wygląda na to, że w ramach „zachowywania charakteru” nieszczególnie zmieni się też wygląd nowego modelu. Trudno byłoby oczekiwać tu rewolucji, ale wiele osób mogło się zastanawiać, co tym razem wymyśli Lamborghini.

następca lamborghini aventadora

Jak na razie, następca Lamborghini Aventadora pokazał nam się na szkicach, które wpłynęły do urzędu patentowego, a teraz krążą po światowych portalach (np. na Motor1). To oznacza, że oglądający muszą uruchomić wyobraźnię, by zobaczyć w tym zbitku kresek ekscytujący supersamochód, ryczący dwunastoma cylindrami i zwracający na siebie uwagę krzykliwym lakierem.

Następca Lamborghini Aventadora będzie podobny do innych modeli marki

Po przyjrzeniu się szkicom można mieć w głowie takie nazwy, jak Sian, Reventon czy Centenario. Słychać tu „echa” wszystkich tych wozów. Nowy Aventador (o nieznanej jeszcze nazwie) wydaje się smuklejszy od poprzednika. Mnie szkice nasuwają też skojarzenia z… McLarenami i Ferrari. Mam na myśli głównie bok i tył wozu. Ale tak naprawdę, supersamochody bywają do siebie dość podobne – zwłaszcza na tego typu obrazkach.

REKLAMA
następca lamborghini aventadora

Po tym, jak następca Lamborghini Aventadora trafi do salonów, firma z Sant’Agata Bolognese nie zamierza osiadać na laurach. W planach jest także następca Huracana, a potem Urus, najpierw w wersji hybrydowej, a potem całkowicie elektrycznej. „Elektryczne Lamborghini”. Pora przywyknąć. Ale cieszmy się V12, póki jeszcze jest.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA