REKLAMA

Napad na autostradzie A6. Sąd mógłby go nie zauważyć

Wiem, co zaraz rozpali internet. To napad na autostradzie A6. Mam tylko pytanie, co jest gorsze, stanie na lewym pasie autostrady, czy jechanie po niej na wstecznym biegu?

napad na autostradzie A6
REKLAMA
REKLAMA

Umówmy się na początku tego wpisu, że ja nie potępiam nagrywającego, nie chcę mu dokuczyć, czy dowieść, że zachował się gorzej niż biegający po autostradzie kierowca BMW. Kierowca BMW to agresor i tu nie ma dyskusji, ja tylko patrzę, co tu naprawdę się wydarzyło. Nawet mam sporo zrozumienia dla autora filmu, bo i ja w weekend spotkałem wyjątkowo dużo agresorów z lewego pasa i mi też hamowano tuż przed maską, bo za wolno ten pas opuszczałem. Tylko że to chyba nie jest napad. I dlaczego ten dziwny człowiek z BMW podejrzewał, że grzecznie jadący lewym pasem nagrywający mógłby chcieć się z nim bić?

Bandyta na autostradzie A6

Na kanale Bandyta z kamerką pojawił się film o bandycie na autostradzie A6. Widzimy na nim, jak nagrywającego wyprzedza kierujący pojazdem marki BMW. Wyprzedza go, hamuje, aż w końcu zmusza do zatrzymania na lewym pasie. Kierowca BMW wysiada i rusza w kierunku nagrywającego, a ten zaczyna jechać lewym pasem autostrady na wstecznym biegu. Agresor wytrwale, bardzo wytrwale, biegnie za nim, dlatego jazda na wstecznym trwa długo. Można się zastanawiać, czy ta wytrwałość goniącego ma podłoże naturalne, czy wspomogły ją substancje niedozwolone? Gonitwę cały czas mijają prawym pasem samochody.

Rozwiązanie w końcu nadchodzi, bo nagrywający postanawia ruszyć do przodu i mija ścigającego. Ten wykonuje ruch, jakby wyciągał zza pas broń. Czy ta sytuacja wyglądała groźnie? Oczywiście, że tak, ale podejrzewam, że sąd mógłby nie być łaskawy.

Zakaz prowadzenia pojazdów dla pana z BMW

Z opisu filmu dowiadujemy się, że policja będzie wnioskować o zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów. Zgaduję, że chodzi o kierowcę BMW, a nie nagrywającego. Wygodniej jest się zastanawiać z własnego, ciepłego fotela, niż podejmować decyzje w stresie i pod presją agresora, ale jazda na wstecznym po autostradzie mogła nie być jedną z najbezpieczniejszych w tej sytuacji opcji. Jeśli polskie sądy lubią orzekać o przekroczeniu granic obrony koniecznej, to i tutaj mogłyby wykazać się nikłym zrozumieniem dla decyzji nagrywającego.

Nie wiem, co działo się przed początkiem nagrania, z opisu filmu wynika, iż Podczas wyprzedzania kierowca BMW jadący z tyłu nagle zbliżył się jadąc dłuższy czas "na zderzaku" oraz mrugał światłami w celu wymuszenia zmiany pasa, która nie była możliwa... Musiało to być wyjątkowo agresywne miganie, skoro sprawiło, że nagrywający uznał, że jedynym ratunkiem jest jazda na biegu wstecznym lewym pasem autostrady. Jak już pisałem, nie potępiam go, ale jakbym był polskim sądem, to widziałbym tu niewiele okoliczności usprawiedliwiających narażanie zdrowia pozostałych uczestników ruchu drogowego. I jeszcze raz to napiszę, cokolwiek działo się wcześniej, nie usprawiedliwia zachowania człowieka z BMW. Tylko on jakoś podejrzanie widzi w nagrywającym sparingpartnera, a nie tylko ofiarę.

Napad domniemany

Człowiek z BMW wygląda dziwne, to prawda, ale to nie jest zakazane, może tylko budzić dziwne odczucia. Udaje (chyba), że sięga po broń, ale robi to dużo później i broni nie widzimy. Popełnił czyn dość niebezpieczny i wykazał się agresywną jazdą, zmuszając nagrywającego do hamowania. Czy sąd na podstawie tego zatrzymania i wysiadania mógłby uznać, że nagrywający mógł obawiać się o swoje życie i zdrowie tak bardzo, że można usprawiedliwić to, że sam zagroził innym uczestnikom ruchu poprzez jazdę na biegu wstecznym lewym pasem? Obawiam się, że zupełnie ewentualny wyrok, w zupełnie hipotetycznym procesie nagrywającego, mógłby nie być łaskawy dla jego decyzji.

Tak, jak pisałem, nie oceniam, nie potępiam, współczuję stresującego przeżycia. I tak jeszcze raz to napiszę, wygodnie jest oceniać to ze swojego fotela. Jednak film pokazuje głównie biegnącego człowieka w skórzanej kurtce, który wykonuje dziwne gesty i zadziwiająco długo goni samochód na piechotę. Co się robi w takiej sytuacji? Stara się ich unikać.

REKLAMA

Czytaj dalej:

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA