REKLAMA

Oto najtańszy Mercedes klasy S na OLX. Luksus na każdą kieszeń

Jestem wielkim fanem samochodów naprawianych i przerabianych metodą „wsadź to co leży w garażu". Przykładem takiego stylu jest najtańsza jeżdżąca S-klasa na OLX.

mercedes s klasa w126
REKLAMA
REKLAMA

Mercedes W126 na chodzie, z przeglądem, za 3,2 tys. zł? Niemożliwe! A jednak. To dzieło ostateczne. Właściciela kompletnie nie obchodził kwik VIN Polizei. Traktował luksusową limuzynę jak zwykłe użytkowe auto. W związku z tym droższy w serwisie i więcej palący oryginalny silnik zastąpił niezabijalnym wolnossącym dieslem OM602. Jednostka o pojemności 2.5 nie jest zbyt mocna i w połączeniu z automatyczną skrzynią biegów zapewnia ciężkiej S-klasie osiągi na poziomie autobusu miejskiego. Za to bardzo trudno jest popsuć ten motor i mało pali.

mercedes s klasa w126
Zrzut ekranu z ogłoszenia.
Źródło: OLX Autor: Albert

Ma działać, a nie wyglądać.

W tym miejscu sprytny właściciel się nie zatrzymał. Może brakowało mu wyposażenia w aucie, może oryginalne się popsuło. Zamontował więc osprzęt, który akurat miał pod ręką. W efekcie na konsoli środkowej znajdziemy pokrętła od klimatyzacji z jakiegoś innego nowszego auta (z Hyundaia?), oraz kompletne radio 2-DIN. Zamontowane tak, że wajcha skrzyni biegów prawie w nie uderza, ale co z tego. Także zegary zostały zmienione. Nie wiem z czego dokładnie są te elementy, ale na pewno nie z Mercedesa. Red. prow. sugeruje, że z jakiegoś w miarę świeżego Seata.

mercedes s klasa w126
Zrzut ekranu z ogłoszenia.
Źródło: OLX Autor: Albert

Czysto utylitarne podejście dotyczyło nie tylko wyboru silnika i konwersji wnętrza. Pod maską właściciel nie tracił czasu na takie bzdury jak ładnie poukładane kable. Skoro działają to niech sobie wiszą. Z tylnym zderzakiem coś się stało, więc wymienił go na inny. Nie jestem pewien z czego pochodzi, ale przypomina mi element z Mercedesa W140. Jakby ktoś jednak chciał wrócić do oryginalnego zderzaka, to właściciel taki ma na stanie. Zwieńczeniem dzieła stał się tzw. chrom pakiet. Tak w przeszłości handlarze określali straganowe zestawy chromowanych nakładek na nadkola. Ich podstawowym zadaniem jest zasłanianie korozji. Wspaniałe, utylitarne podejście, po co inwestować w blacharkę, S-klasa musi latać.

mercedes s klasa w126
Zrzut ekranu z ogłoszenia.
Źródło: OLX Autor: Albert

Ale bym jeździł.

REKLAMA

W tym wszystkim najlepsze jest to, że to auto jest sprawne, ma ważny przegląd i ubezpieczenie. Czyli przy pomyślnym przebiegu negocjacji możemy jeździć własną S-klasą za mniej niż 3 tys. zł. Czyż to nie wspaniałe? Do tego jej absolutny brak oryginalności jest jak naplucie w twarz wyznawcom marki Mercedes, którzy sprawdzają każdą bzdurę za pomocą ukraińskich dekoderów numeru VIN.

Przyznam szczerze, że bardzo mnie kusi ten samochód. Oj bardzo. Jeśli kiedykolwiek miałbym kupić sobie S-klasę, to właśnie tą. Tanią i będącą jeżdżącym pomnikiem normalnego podejścia do samochodów. Bez durnych świętości i zabobonów typu „Mercedesa to nie wypada tak traktować". Niech ktoś mnie powstrzyma zanim pojadę do miejscowości Stróża i kupię tego Mercedesa W126.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA