Oto Mercedes EQS w całej okazałości. Piękne wnętrze i 770 km zasięgu
Są przecieki korzystne dla producenta i niekorzystne. Ten dzisiejszy raczej korzystny nie był, więc dobrze, że na faktyczną premierę nie musieliśmy już dłużej czekać.
Dla przypomnienia, EQS na zdjęciach, które rano dostały się do sieci, prezentował się tak:
Mniej korzystnych kadrów - w sumie to raczej klatek wyciętych z wideo - naprawdę trzeba byłoby szukać. Teraz Mercedes opublikował oficjalną galerię zdjęć EQS i jest dużo, dużo lepiej. Przynajmniej z niektórych stron.
Na przykład tutaj:
Albo tutaj:
Albo tutaj:
Niestety zgryz pojawia się, kiedy patrzymy na EQS z boku i żadne, nawet najlepsze zdjęcia nie zmienią tego, że profil tego modelu jest bardzo dyskusyjny:
Albo spróbujmy może z drugiej strony:
Ok, nie pomogło, dalej jest co najmniej kontrowersyjnie. Szczególnie jeśli przyjmiemy, że EQS jest elektrycznym odpowiednikiem klasy S, która prezentuje się tak:
Może i jestem już grzybem, ale sylwetka na tym ostatnim zdjęciu jest dużo bardziej elegancka. I nie muszę się zastanawiać, dlaczego tylne okienko jest takie zaklejone. I dlaczego maska jest tak wielka na boki, że jej malowanie w innym kolorze dochodzi aż do nadkola. Albo dlaczego przednia szyba kończy się tak nagle - chyba że to po to, żeby umieścić tam logo EQS. Albo dlaczego jakieś to takie garbate.
No ale to tylko moje pytania - może niektórzy nie będą ich mieć. Albo przyjmą jako wytłumaczenie fakt, że Mercedes EQS jest podobno najbardziej aerodynamicznym seryjnie produkowanym samochodem świata.
Żadnych pytań nie mam natomiast w kwestii wnętrza.
Bo jest po prostu obłędnie piękne, choć pewnie napisałbym tak o każdym wnętrzu w takiej kolorystyce. Jego wygląd nie jest przy tym przesadnym zaskoczeniem, bo znaliśmy go już wcześniej, podobnie jak wcześniej widzieliśmy już MBUX Hyperscreen, czyli trzy ekrany zatopione w jednym panelu.
Jestem tylko ciekaw tego, jak długo ten cały panel będzie prezentował się równie dobrze, co na zdjęciach. Jeśli Mercedes nie zdecydował się na zastosowanie jakiejś magii, to pewnie przez 3 pierwsze minuty jazdy, a obecne na pokładzie systemy autonomicznej jazdy będą służyć do tego, żeby kierowca mógł przecierać całość specjalną szmatką. Która pewnie będzie kosztować 100 zł, ale wraz z nią trzeba będzie wykupić pakiet AMG Super Sport za 79 999 zł.
Podobnego problemu nie będą mieli natomiast pasażerowie siedzący z tyłu - oni będą mieli do wycierania tylko po jednym ekranie:
Zdecydowanie nie powinni też narzekać na ilość miejsca. Mercedes EQS w standardowej wersji będzie miał aż 5,2 m długości, czyli więcej niż klasa S w odmianie standardowej (5,18 m) i mniej niż w odmianie przedłużonej (5,29 m). Na rynku pojawi się też dłuższy EQS, skierowany na rynek amerykański, o długości 5,27 m. Poza tym jedna i druga wersja ma takie same wymiary - 1,93 m szerokości i 1,51 m wysokości. Co dziwne, Mercedes póki co nie podał z jakiegoś powodu rozstawu osi, ale można założyć, że będzie co najmniej akceptowalny. Rozstaw osi krótszej wersji to 3,21 m - czyli o zaledwie 6 mm mniej niż w przedłużonej klasie S generacji W223.
Spory ma być też bagażnik - przy postawionej tylnej kanapie zmieścimy 610 l bagażu, natomiast przy złożonej - 1770 l. Wszystkie te dane dotyczą tylnego bagażnika - przedniego, często spotykanego w samochodach elektrycznych, tutaj nie ma. Dlaczego? Na to może odpowiedzieć ten prosty obrazek:
Mercedes EQS - wersje napędowe
Na start będą dwie.
Pierwszą z nich będzie EQS 450+ z napędem na tylną oś, mocą maksymalną 245 kW, momentem obrotowym 568 Nm i przyspieszeniem do 100 km/h w 6,2 s. Maksymalnie będzie się można nim rozpędzić do 210 km/h, a pakiet akumulatorów nowej generacji o większej gęstości (107,8 kWh użytecznej pojemności) ma pozwolić na przejechanie do 770 km.
Przynajmniej tak można założyć, bo Mercedes nie podał, do której wersji odnosi się ta wartość zasięgu, ale raczej nie do tej mocniejszej (EQS 580 4MATIC). Mamy tu bowiem dokładnie ten sam zestaw akumulatorów, ale już napęd na obie osie, 385 kW i 4,3 s do setki. Maksymalna prędkość również jest ograniczona do 210 km/h.
Gdyby komuś tego było mało, w przyszłości ma pojawić się jeszcze mocniejsza wersja, generująca 560 kW, czyli... 762 KM.
Jeśli chodzi o ładowanie, to Mercedes EQS przyjmie maksymalnie 200 kW ze stacji ładowania DC. Poza tym ma wbudowaną ładowarkę o mocy 11 kW, którą za dopłatą można wymienić na wariant 22 kW.
Mercedes EQS - co jeszcze warto wiedzieć?
Że będzie miał drzwi, które same otwierają się na nasz widok. Tzn. kiedy zbliżamy się do auta, wysuną się klamki, a kiedy będziemy bliżej, drzwi zaczną się otwierać. Mercedes wspomina też, że z poziomu pokładowego systemu będziemy mogli też otworzyć zdalnie tylne drzwi. np. żeby wpuścić dzieci.
EQS będzie miał też skrętną tylną oś w ramach wyposażenia standardowego. Przy czym bez dopłaty będzie w stanie skręcić o 4,5 stopnia, natomiast za dopłatą - o 10 stopni, dzięki czemu promień skrętu sporego auta ma wynieść mniej niż 11 metrów.
Na liście wyposażenia znajdą się też reflektory Digital Light (to już znamy z klasy S) i system zautomatyzowanej jazdy przy prędkościach do 60 km/h. Przy czym nie chodzi o kolejny system, który pozwoli trochę mniej kręcić kierownicą - według Mercedesa ma on już pozwolić na zajęcie się czymś innym. Początkowo system ma być dostępny wyłącznie na terenie Niemiec.
To teraz wiecie już właściwie wszystko, co istotne o nowym EQS. Można wrócić do dyskusji, czy jest ładny, czy brzydki.