7 osób i wtyczka. Mercedes EQB ma w końcu polski cennik
Mercedes EQB zmieści na swoim pokładzie 7 osób, sporo bagażu i... tak, jego cena jest zdecydowanie wyższa niż spalinowego GLB. Przynajmniej w cenniku i na start.
Żeby był punkt odniesienia, najtańsza odmiana Mercedesa GLB kosztuje - według cennika - 149 400 zł. W tej cenie dostaniemy wariant GLB 180, z czterocylindrowym silnikiem (innych nie ma) benzynowym, który rozpędzi auto do setki w 9,9 s, wykorzystując do tego wszystkie 136 KM i 1,33 l pojemności skokowej.
To teraz do sedna newsa.
Mercedesa EQB - cena w Polsce
Do wyboru są dwa warianty:
- EQB 300 4Matic - 238 300 zł
- EQB 350 4Matic - 251 100 zł
W tym pierwszym przypadku dostajemy do dyspozycji 228 elektrycznych koni, które rozpędzą auto do setki w równe 8 sekund. Mocniejsza odmiana to już 292 KM i 6,2 s do 100 km/h. Zasięg? W jednym i drugim przypadku równe 420 km, przy czym wiadomo, jak to z tymi teoretycznymi zasięgami bywa. Dostaniemy egzemplarz testowy, załadujemy się całą redakcją, pojeździmy i damy znać, ile faktycznie przejedziemy na jednym ładowaniu.
Co do ceny - są dwie ciekawostki.
Żeby nie było takiego bezwzględnego porównania kosztu zakupu z bazowym GLB.
Po pierwsze - jeśli chcemy GLB o podobnych osiągach (pomijając zasięg) co EQB, musimy się zdecydować na GLB 220 d, które kosztuje już 189 500 zł i setkę robi w 7,7 s. Jeśli z kolei chcemy coś równie szybkiego co EQB 350, to zostaje nam albo GLB 250 4Matic za 191 400 zł, który będzie wolniejszy (6,9 s) albo GLB 35 4Matic za 227 400 zł, który z kolei będzie wyraźnie szybszy (5,3 s). No i będzie AMG, a to już trochę inny charakter auta - nawet jeśli to tylko 35.
Ale to dalej sporo drożej!
Otóż tak, ale niekoniecznie. Z jakiegoś powodu bowiem naszemu państwu zależy, żeby dopłacać ze wspólnych pieniędzy do drogich samochodów, dlatego Mercedes EQB - i to w każdej wersji - łapie się na dopłaty do leasingu w ramach programu Mój Elektryk. Dla przypomnienia, jeśli jesteśmy VAT-owcami, to limit wynosi 225 000 zł netto (jeśli wykorzystanie auta jest wyłącznie firmowe) lub 201 793 zł netto (jeśli użytek jest mieszany). Nie załapią się jedynie ci, którzy z VAT-em nie chcą mieć zbyt wiele wspólnego - tutaj limit to 225 000 zł brutto.
Cytując tekst Pawła:
Dopłata wyniesie 18 750 zł w przypadku gdy deklarowany średni roczny przebieg w okresie dwóch lat będzie niższy niż 15 tys. km. W przypadku zadeklarowania przebiegu wyższego niż 15 tys. km rocznie, dopłata wyniesie 27 tysięcy złotych.
Czyli na dobrą sprawę można odliczyć od niecałych 20 000, aż do niemal 30 000 zł od ceny katalogowej. I wtedy nagle różnica między wersją spalinową a elektryczną topnieje w oczach. Chociaż cały czas nie jestem pewien, czy to na pewno powinno tak wyglądać...