Jedziesz w samochodzie z żoną/mężem? Też noś maseczkę. Albo nie [aktualizacja]
Nikt już nie rozumie co się dzieje. Maseczka w samochodzie jest teraz obowiązkowa niezależnie od tego czy jedziesz z osobą, z którą mieszkasz, czy z nieznajomą. A może nie? [aktualizacja z 16.40]
Rozporządzenie zmieniające rozporządzenie w sprawie ustanowienia określonych ograniczeń, nakazów i zakazów w związku z wystąpieniem stanu epidemii z dnia 16 października wprowadza dwie zmiany co do obowiązku noszenia maseczki w samochodzie.
Jak było, a jak jest?
Było tak:
§ 27. 1. Do odwołania nakłada się obowiązek zakrywania, przy pomocy odzieży lub jej części, maski, maseczki, przyłbicy albo kasku ochronnego, ust i nosa:
- w środkach publicznego transportu zbiorowego w rozumieniu art. 4 ust. 1 pkt 14 ustawy z dnia 16 grudnia 2010 r. o publicznym transporcie zbiorowym, na statkach pasażerskich w żegludze krajowej w rozumieniu przepisów o bezpieczeństwie morskim lub statkach żeglugi śródlądowej, o których mowa w art. 5 ust. 1 pkt 1 lit. a ustawy z dnia 21 grudnia 2000 r. o żegludze śródlądowej, przeznaczonymi lub używanymi do przewozu osób oraz w pojazdach samochodowych, którymi poruszają się osoby niezamieszkujące lub niegospodarujące wspólnie.
Rozporządzenie z wczoraj usuwa ostatnie, pogrubione zdanie. Czyli teoretycznie w ogóle nie trzeba byłoby nosić maseczki w samochodzie, gdyby nie dalsza zmiana.
Było tak:
3. Obowiązku określonego w ust. 1 i 2 nie stosuje się w przypadku:
- pojazdu samochodowego, w którym przebywają lub poruszają się: jedna osoba albo jedna osoba z co najmniej jednym dzieckiem, o którym mowa w pkt 2, albo osoby zamieszkujące lub gospodarujące wspólnie;
A jest tak:
- pojazdu samochodowego, w którym przebywają lub poruszają się: co najmniej jedna osoba albo jedna osoba z co najmniej jednym dzieckiem, o którym mowa w pkt 2;
Z rozporządzenia więc wypadły osoby zamieszkujące lub gospodarujące wspólnie. Nadal jadąc sam lub z dzieckiem do 5. roku życia nie musimy mieć na sobie maseczki. Natomiast jadąc z żoną lub mężem – już tak. Oczywiście potem z tym mężem lub ową żoną możemy spać w jednym łóżku zupełnie bez maseczki.
Lub można to interpretować inaczej. Teoretycznie w ogóle zlikwidowano obowiązek noszenia maseczki w samochodzie skreślając to pogrubione zdanie. Jak w takim razie ma się do tego punkt 3. - czyli wyjątek od noszenia maseczki w samochodzie dla 1 osoby lub 1 osoby + dziecko, skoro według par. 27. ust. 1 nie ma obowiązku jej nosić w ogóle? Trzeba czy nie trzeba?
[aktualizacja z 16.40] Rzecznik Ministerstwa Zdrowia w rozmowie z TVN24 stwierdził że przepisy likwidują obowiązek noszenia maseczki w samochodzie.
Dlaczego taka zmiana?
Czy ja wyglądam jak Mateusz Morawiecki, żebym to wiedział? Nikt tego nie wie i nikt się nigdy nie dowie. Masz po prostu się stosować, a jak się nie stosujesz, to mandat. Tak przy okazji, to próbowałem ostatnio jeździć w maseczce – nie da się, okulary mi parują do tego stopnia, że nic nie widzę. W moim przypadku oznacza to właściwie brak możliwości jazdy samochodem z własną rodziną. Mogę jednak dalej bez problemu pójść do sklepu, a nawet do kina. Nie pytajcie, nie próbujcie zrozumieć, i tak się zarazicie prędzej czy później, pytanie tylko czy wcześniej obskoczycie 500 zeta mandatu.