Najładniejszy SUV ostatnich lat dostał nową twarz. Znajdowanie różnic to dobra zabawa
Dobry design ma to do siebie, że wytrzymuje próbę czasu. Ale nawet najlepszym projektom należy od czasu do czasu przypudrować nosek. Właśnie taki los spotkał Land Rovera Defendera. Po 5 latach od premiery przeszedł lifting. Ciekawe, czy w ogóle zauważycie, co się zmieniło.

Poliftowy Land Rover Defender wygląda… tak samo, jak przeflitowy Defender. Tzn. zmiany są i na papierze jest ich nawet więcej niż jedna, ale ewidentnie styliści uznali, że nie ma sensu zbytnio ingerować w formułę, która się sprawdza. A sprawdza się wyśmienicie, bo Def jest najlepiej sprzedającym się produktem marki. Poza tym model dorobił się wielu naśladowców na całym świecie (czytaj w Chinach).
Zobaczcie najpierw nowego Defendera, a ja już biorę się za informację prasową, w razie gdybyście nie zauważyli nowości.









Co się zmieniło?
Oficjalny komunikat od importera mówi o tym, że aktualizację w całej gamie Defendera (90, 110, 130, Octa) obejmują nowe reflektory o innym wzorze świetlnym. Do tego są światła przeciwmgielne w standardzie oraz zlicowane tylne światła z przyciemnianymi kloszami. Odświeżona została paleta kolorów, a sylwetka Defendera zyskała nowe powierzchnie w panelach zderzaków przednich i tylnych oraz nowy wzór na wstawkach maski i bocznych wlotach powietrza. Wszystkie modele otrzymały nowe, błyszczące czarne dekielki piast z logo Defender, a standardem stał się błyszczący czarny grill-bar, uzupełniony ciemną, owalną plakietką z logo.
Co w środku? No wiadomo, że większy ekran
We wnętrzu jest większy 13,1-calowy ekran dotykowy, a w większości wersji dostępna jest środkowa składana kanapa typu „jump seat”, umożliwiająca trzyosobowe siedzenie w pierwszym rzędzie. Jest także nowa konsola środkowa, która ma przesuwaną sekcję, a w ramach pakietu Signature Suite dostępne są również wyjmowane boczne kieszenie, umożliwiające poprowadzenie przewodów do ładowania tak, aby nie plątały się w kabinie. Defender 130 oferowany jest teraz także z akcesoryjnym zintegrowanym kompresorem powietrza, umożliwiającym łatwą regulację ciśnienia w oponach.
Nowy Land Rover Defender - to by było na tyle
Czy te delikatne zmiany, sprawią, że kupicie Defendera? Ja nie wiem, czy w ogóle będę w stanie odróżnić go od starszych roczników. Okazuje się, że pewne rzeczy w marce Land Rover się nie zmieniają - jeden design jest klepany i doklepywany przez lata. Ciekawe, czy na drastyczne zmiany znowu będzie trzeba czekać kilkadziesiąt lat.