Pewien gość mieszka w domu za dwa miliony złotych. Nie ma w nim łazienki, ale jest V8
Jak to jest mieszkać w Lamborghini? Pewien youtuber robi to już od roku i objeżdża swoim Urusem świat. Czy czasem tęskni za ciepłym, domowym łóżkiem? I czy dom na kółkach potrafi się zepsuć?
Około dwa miliony złotych - tyle trzeba obecnie zapłacić za Lamborghini Urus, choć dokładna cena zależy oczywiście od konfiguracji i fantazji zamawiającego. Górnej granicy właściwie nie ma.
Za tyle samo można też kupić dom
Kiedyś mówilibyśmy o willi z basenem. Dziś to raczej po prostu porządny dom w nienajgorszej lokalizacji. Co wybrać? Właściciele Urusów raczej nie mają takich dylematów, bo mają już gdzieś żyć. Ale jeśli ktoś się jednak zastanawia, warto pamiętać, że przecież w aucie da się mieszkać. Ale domem nie da się jeździć…
Być może właśnie taki proces myślowy doprowadził Connora, twórcę youtube’owego kanału Camperghini do wniosku, że warto byłoby przerobić swoje Lambo na pojazd wyprawowy. Choć istnieje również pewna szansa, że gość po prostu ma mnóstwo pieniędzy i zrobił to, bo może. Jeździ „mieszkalnym” Urusem po świecie już od roku.
Lamborghini Urus kamper - jak się sprawdza?
Wybór drogiego, skomplikowanego samochodu egzotycznej marki na pojazd wyprawowy może wydawać się bez sensu. Tak naprawdę, to chyba… naprawdę jest bez sensu. Lamborghini dużo pali, ma drogie części, rzuca się w oczy, wcale nie jest królem zdolności terenowych i trudno naprawić je gdzieś w głuszy. W mieście zresztą też.
Czytaj również:
Widocznie pan Connor się tym nie przejmuje. Zamiast kupić Land Cruisera albo Patrola, jeździ Urusem, wysyła go na drugi koniec świata samolotem, a czasem urywa zderzak gdzieś w Rumunii.
Lamborghini Urus kamper - wrażenia po roku
Jak na razie, Connor pokonał autem 32 tysiące kilometrów po 16 krajach. Dobrze ocenia wóz, choć wskazuje, że do bezramkowych okien nie da się przyczepić siatek. Doskwierają mu też nieregulowane zagłówki i… słabe światła cofania.
Auto przeszło oczywiście szereg modyfikacji. Ma bagażnik dachowy mieszczący m.in. koło zapasowe i dodatkowe światła, dwudziestodwucalowe koła z oponami terenowymi, a w środku nie zabrakło składanego łóżka umieszczonego za przednimi fotelami. Wóz ma silnik 4.0 V8. Czy coś się popsuło? Uszczelka przewodu powietrza spowodowała, że auto raz trafiło na lawetę. Nie działa też… przycisk od wewnętrznej lampki.
Ogólny werdykt jest dobry. Connor planuje jeszcze montaż płyt pod podwoziem, zmianę zderzaków na takie poprawiające kąty zejścia i natarcia, a także zmianę wydechu. Podróż trwa. Podobno po jej zakończeniu youtuber planuje założyć szyty na miarę, włoski garnitur do malowania piwnicy…