Lamborghini zorientowało się, że samochody są za szybkie. Następca Aventadora będzie miał 180 KM
Następca Lamborghini Aventadora, czyli model oznaczony kodem LB744, będzie rozwijał moc ponad tysiąca koni mechanicznych. Ale w mieście odpowiedni tryb ograniczy ją do 180 KM.
Wielkie V12, ogromne spojlery, szerokie nadwozie i stylistyka, która sprawi, że absolutnie każdy odwróci za nim wzrok, od ucznia liceum po starszą panią idącą z jamnikiem. Tak w dużym skrócie można opisać nowe Lamborghini. Następca modelu Aventador póki co jest oznaczony kodem LB744, ale z całą pewnością doczeka się jakiegoś bardziej ekscytującego imienia, zapewne wziętego z krainy corridy, dzielnych byków i torreadorów.
Lamborghini LB744 będzie miało 825 KM z silnika spalinowego
Sam fakt, że mówimy o V12 jest już w tych czasach zaskakujący. Producenci aut dla najbogatszych nie muszą przejmować się normami ekologicznymi aż tak, jak ci robiący wozy dla ludu. Co nie znaczy, że Lamborghini ominęły „zielone” wspomagacze. V12, owszem, jest, ale działa w parze z motorem elektrycznym. Łączna moc układu przekracza 1000 KM. Dokładniej, to stadko składające się z 1015 ogierów.
Tak potężna moc w niektórych sytuacjach może jednak przeszkadzać. Lamborghini o tym wie, więc przygotowało aż… trzynaście trybów jazdy. Trzynaście!
Lamborghini LB744 ma tryb na każdą możliwą sytuację
Jeśli ktoś mieszka w małym mieście, może przejechać każdą jego ulicę w innych ustawieniach wozu. LB744 będzie miało tryby m.in. na tor, sportowy, doładowywania akumulatorów, a także taki do miasta. Ten ostatni będzie nazywał się Citta.
Lamborghini LB744 zaoferuje w nim tylko 180 KM
Dobrze przeczytaliście – 180 KM. Tryb Citta ma być zoptymalizowany pod kątem oszczędności i szybkiego doładowania motoru elektrycznego, a zawieszenie będzie w nim ustawione komfortowo.
Jakie osiągi zaoferuje 180-konne Lamborghini? Tego nie wiadomo, ale z pewnością nie będzie zbyt szybkie. „Zbyt” to słowo klucz. Jazda po wąskich, miejskich uliczkach potwornie mocnym wozem, w którym mały ruch stopą powoduje osiąganie prędkości, za które w wielu krajach można trafić do więzienia, potrafi męczyć. Samochody bywają za mocne i za szybkie, a 180 KM to i tak dużo. Nikt nie powie o Passacie czy Golfie z taką mocą, że to zawalidrogi.
Lamborghini mogłoby oferować LB744 w wersji, która zawsze ma 180 KM. I tak by się sprzedawała, bo w tych wozach często chodzi głównie o kształt i znaczek. Możliwości silnika i zawieszenia bywają zbędnym obciążeniem.
Czytaj również: