REKLAMA

Bitwa złomów: Łada Niva Bajkał kontra UAZ 31622, czyli przedszkole w Czelabińsku

W tej bitwie złomów spotkają się dwa SUV-y: Soviet Utility Vehicles. Może i wyprodukowano je już w Federacji Rosyjskiej, ale technicznie pozostają w pełni radzieckie. Każdy z nich świetnie sprawdzi się jako „apparat” do dowożenia dzieci do przedszkola. W Czelabińsku.

łada niva bajkał
REKLAMA
REKLAMA

Panuje przeświadczenie, mniej lub bardziej prawdziwe, że małych dzieci nie wolno przewozić niewielkimi autami. To niebezpieczne, straszne, zbrodnicze i w wielkim mieście oznacza ryzyko ostracyzmu z przedszkolnej społeczności. Jak pogodzić miłość do prostych radzieckich wynalazków z wymogami społecznymi z prestiżowych dzielnic? Można oczywiście kupić mały rower i niech gównia... eee no, trzeba kupić odpowiedniego SUV-a. Tak się składa, że akurat na OLX są dwa idealne. Dość świeże i prestiżowe, wyprodukowane w XXI wieku. To Łada Niva w wersji Bajkał i UAZ 31622. Oba auta są oczywiście przepiękne i prestiżowe.

W lewym narożniku: Łada Niva Bajkał.

Kiedyś już pisałem o tym aucie. Łada Niva w tej wersji łączy w sobie wszystko. Doskonałą stylistykę typu wintydż (Fiat 500 i Mini mogłyby się uczyć od AwtoWAZ), modne nadwozie typu SUV-coupe i praktyczność właściwą minivanom oraz terenówkom. Co to oznacza? Po pierwsze to auto gwarantuje łatkę ekscentryka, wolnomyśliciela, miłośnika dawnej szkoły designu. Inaczej - dziwaka. To dobrze, mniej rodziców z przedszkola będzie marnowało twój czas na rozmowy o niczym. Nie wiem czy small-talki pod placówkami edukacyjnymi to realne zagrożenie, nigdy nie miałem dziecka, ale obstawiam, że tak jest (weź mnie nie denerwuj - red prow). Po drugie SUV-coupe to automatyczne dodatkowe punkty prestiżu, kto uważa inaczej powinien zostać od razu wysłany do gułagu, ewentualnie usunięty ze znajomych na Facebooku (porównywalny wymiar kary).

łada niva bajkał
Zrzut ekranu z ogłoszenia.
Autor: Niva

Tyle z bzdur, prawdziwe zalety to ładowność i dzielność terenowa. W tygodniu zawieziesz dziecko do przedszkola, w weekend dzięki napędowi 4x4 pojedziesz na ryby, polowanie czy jakąkolwiek inną stereotypowo męską aktywność w głuszy. W razie wyjazdu na wakacje też wszystko się zmieści w dziwacznie długim bagażniku, nawet jeśli latorośl uzna, że chce zabrać absolutnie wszystkie swoje zabawki. Jedyny problem to bezpieczeństwo. Może i Niva w teorii jest SUV-em, ale systemy bezpieczeństwa kończą się na obecności podłużnic oraz w miarę kontrolowanych strefach zgniotu. Niedobrze, lepiej żeby inni rodzice nigdy się o tym nie dowiedzieli, ale by był wstyd, gdyby zobaczyli, że wozisz bombelka w aucie z 2007 r., które nawet nie ma poduszek powietrznych.

łada niva bajkał
Zrzut ekranu z ogłoszenia.
Autor: Niva

W prawym narożniku: UAZ 31622.

Uspokajam - UAZ jakimś cudem odkrył, że nazwy modelowe składające się z losowych cyfr niespecjalnie zachęcają klientów i model 469 po modyfikacjach zyskał przezwisko Simbir. Z tym że Simbir to także wcześniejsza odmiana 3160. Jest to prawdziwe Soviet Utility Vehicle. Nadwozie UAZ-a 372122 wygląda jak niedokładna kopia dowolnej japońskiej terenówki z lat 90. Wnętrze podobnie, z dodatkiem niepasujących lampek i brutalnych wizualnie przełączników rodem z wojskowej terenówki. Podwozie to rama z UAZ-a 469, wspólne są także napędy i silniki. Ot, taki wujek sierżant z wojska, który na uroczystość rodzinną ubrał się w garnitur, ale dalej śmierdzi smarem czołgowym, karbidem i rosyjską wódką. Oczywiście taki UAZ 321452 ma swoje zalety. Z odległości 50 metrów wygląda jak normalny SUV czy inny crossover. UAZ 35472 wjedzie wszędzie, pod warunkiem, że zmieni się mu te śmiesznie małe koła i trochę go podniesie.

uaz simbir
Zrzut ekranu z ogłoszenia.
Autor: Damian

Bezpieczeństwo co prawda stoi na podobnie niskim poziomie, jak w Nivie, ale ramowa konstrukcja ma jedną zaletę. Po potężnym zderzeniu auto ma szansę nadal być całe. Co prawda pasażerowie umrą w wyniku obrażeń wewnętrznych, ale przy mniejszych wypadkach jest potencjał na memy o radzieckiej technice. W końcu zawsze auto absorbujące energię z uderzenia będzie wyglądać gorzej niż to, które prawie nie ma czegoś takiego jak strefy zgniotu. Tak czy siak, solidna ramowa konstrukcja może być argumentem podczas dyskusji na przedszkolnym parkingu. Laicy nie muszą wiedzieć, że w razie wypadku nie chodzi o ratowanie auta, tylko absorpcję energii żeby uderzenie nie zdemolowało organów wewnętrznych pasażerów.

Praktyczność UAZ-a 32216? Taka jak w Nivie, z lepszą dzielnością terenową, ale gorszą ładownością. Ach, no i za odpowiedni prestiż odpowiada spory silnik benzynowy o pojemności 2.7. To aż o jeden litr więcej ego niż w Nivie. Ponoć ma coś wspólnego z serią RZ z Toyoty.

uaz 31622
Zrzut ekranu z ogłoszenia.
Autor: Niva

Który złom wybrać?

Pamiętacie taką sentencję z Wiedźmina na temat mniejszego zła? Tutaj niestety nie możemy zastosować tej zasady. Trzeba podjąć trudną decyzję. Wolimy design z lat 70. i dużą pakowność, czy może większą dzielność terenową oraz niezbyt udaną stylistykę z lat 90.? Ja stawiam jednak na lewy narożnik. Łada Niva Bajkał w większości przypadków wjedzie tam gdzie UAZ Simbir, a przy okazji nie ma tak obrzydliwego wnętrza i nadwozia. Poza tym jest nowsza i ma większe szanse na pełną sprawność techniczną. UAZ jeździł tylko po terenie prywatnym, a taki aut raczej się zbyt dobrze nie serwisuje. Zazwyczaj w ogóle nigdy nie trafiają do warsztatu.

REKLAMA

Poza tym Niva jest zwyczajnie tańsza. Kosztuje niecałe 12 tys. zł, UAZ prawie 13 tys. zł. Wobec tego konkurs na bezpieczny, rodzinny Soviet Utility Vehicle wygrał produkt AwtoWAZ. Tylko nie pokazujcie nigdy innym rodzicom, że nie ma poduszek i będzie dobrze.

A Isofix? Nie marudźcie. Kiedyś nie było Isofixów, a ludzie jakoś wozili dzieci w fotelikach, też dacie radę. I nikt nie narzekał.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA