Jeździli do Polski po tanie paliwo. Teraz mają problem
Przywrócenie kontroli granicznych może wydłużyć czas wjazdu do Polski. To zła wiadomość dla Niemców tankujących na polskich stacjach. Czy zaoszczędzony czas wygra z zaoszczędzonymi centami?

Od 7 lipca w Polsce przywrócono kontrole na granicy z Niemcami i Litwą. Oznacza to możliwość wystąpienia ewentualnych utrudnień związanych z weryfikacją dokumentów. Wydłużony czas przejazdu może zniechęcić zachodnich sąsiadów do tankowania na terenie Polski.
To koniec niemieckiej turystyki paliwowej?
Niedziela była ostatnim dniem, gdy niemieccy kierowcy mogli wjechać na terytorium Polski bez ryzyka długiego oczekiwania na bramkach. Niektórzy mieszkańcy Brandenburgii chętnie korzystali z możliwości zaoszczędzenia kilkudziesięciu centów i organizowali wycieczki na nasze stacje paliw.
Kierowcy płacili mniej o 20–30 centów na litrze, co przy większych ilościach paliwa pozwalało zaoszczędzić przyzwoitą sumę pieniędzy. Po przeliczeniu ze złotówek, stacje paliw w Słubicach, Krajniku Dolnym i Osinowie Dolnym oferowały paliwo E10 za średnio 1,36–1,43 euro oraz E5 za 1,47–1,56 euro.
W czerwcu ceny w Niemczech wynosiły średnio 1,68 euro za Super E10 i 1,585 za diesla. Aktualnie przez konflikt na Bliskim Wschodzie są one jeszcze wyższe. Oczywiście niemieccy kierowcy wciąż mogą odwiedzać stacje paliw w Polsce, choć muszą liczyć się z ewentualnymi korkami.
Czas to pieniądz, ale pieniądz to czas
Tak naprawdę chęć zaoszczędzenia zależy od konkretnego kierowcy. Wielu osobom nie będzie przeszkadzało oczekiwanie na kontrolę graniczną – o ile wybiorą godziny szczytu. Z drugiej strony, zawsze mogą skorzystać z map i wcześniej sprawdzić, czy natężenie ruchu jest wysokie.
Innym rozwiązaniem jest przeczekanie przywróconych kontroli granicznych i tymczasowe tankowanie na niemieckich stacjach. Wstępnie poinformowano, że kontrole będące odpowiedzią na zagrożenia związane z nielegalną migracją potrwają do września, ale istnieje możliwość ich przedłużenia.
Więcej o cenach paliw przeczytasz tutaj: