Kamera samochodowa i sztuczna inteligencja odtworzą przebieg wypadku. Samochody staną się świadkami
Kamera samochodowa ze sztuczną inteligencją odtworzy dokładny przebieg wypadku. A to dopiero początek możliwości nowego systemu. Niedługo kierowca jako świadek stanie się zbędnym ogniwem.
Kamery samochodowe cieszą się coraz większą popularnością. Stają się jednym z najważniejszych elementów dokładanych do wyposażenia. Co do zasady pomagają udowodnić winę, gdy dojdzie do wypadku, ale czasem zdarzają się takie kolizje, co których nawet nagranie pozostawia spore wątpliwości. Wtedy pomocne stają się zeznania ludzi, a jak powszechnie wiadomo – wszyscy kłamią. Dlatego dobrze byłoby wyeliminować najbardziej zawodny czynnik z procesu udowadniania winy. Firma Nexar postanowiła skupić się nad tym aspektem i we współpracy ze sztuczną inteligencją oraz systemami pokładowymi samochodu stworzyła oprogramowanie, które pozwala odtworzyć wypadek z niemal stuprocentową dokładnością. Będzie obiektywnym świadkiem.
Kamera samochodowa pomoże ustalić przebieg wypadku
System działa w prosty sposób. Kamera samochodowa pełni funkcję rejestratora obrazu. Ma połączenie z GPS oraz z czujnikami zamontowanymi w pojeździe, w tym radarem tempomatu. Gdy dochodzi do zderzenia to dane są zapisywane, a następnie analizowane przez sztuczną inteligencję, która ma się maszynowo uczyć wypadków, żeby być coraz dokładniejsza. Oprogramowanie ustala pozycję każdego samochodu zarejestrowanego na nagraniu, a następnie odtwarza jego tor ruchu. Odczytuje informacje o położeniu samochodu biorącego, siłach na niego działających, prędkości oraz o informacje o tym jak zachował się po zderzeniu. Następnie wszystko jest przetwarzane i może być przedstawione w taki sposób:
Takie nagranie może być później dowodem w sądzie. Jest również niezwykle cenne dla ubezpieczycieli, bo uzyskają jeszcze więcej danych dotyczących przyczyn wypadków. Dzięki temu będą mogli lepiej dla siebie skalkulować stawkę. Pomoże im również łatwiej wyłapywać próby wyłudzenia odszkodować.
To dopiero początek magii
Gdy patrzymy na funkcję kamery oferowaną przez Nexar widzimy tylko bardziej zaawansowane przetwarzanie danych. Taką wizualizację zapisów z pokładowego rejestratora zdarzeń, w których wyposażonych jest coraz więcej samochodów. Ciekawiej robi się, gdy zdamy sobie sprawę jakie będą następne poziomy rozwoju systemu. Jest już testowany w Japonii przez 200 tysięcy użytkowników. Upowszechnienie systemu daje ogromne możliwości. Wystarczy, że do analizy wypadku weźmie się nagrania z każdej kamery samochodowej, która znajdowała się na danym obszarze. Samochody staną się świadkami wypadków – świadkami lepszymi niż ludzie, bo nie będą w stanie kłamać. Ich zeznania nie będą obciążone błędami poznawczymi. Kto wie, może w przyszłości doprowadzi to do wyeliminowania człowieka jako świadka przy takich zdarzeniach? Zamiast kosztownego procesu sędzie odtworzy nagranie z Nexara i będzie w stanie wydać wyrok.
Jest jedna rzecz, która mnie zaskakuje
Jak to w Kraju Kwitnącej Wiśni zwykle bywa, nawet testy nowego systemu są postawione na głowie. Otóż 200 000 Japończyków płaci ubezpieczycielowi równowartość 10 dolarów miesięcznie za możliwość wzięcia udziału w procesie rozwoju technologii. W cywilizowanym kraju to ubezpieczyciel dałby jakąś zniżkę na składkę OC w zamian za możliwość zbierania danych. Z drugiej strony 10 dolarów za to, że nie trzeba udowadniać później, że nie jest się wielbłądem to niezbyt wygórowana cena. A co do obawy o zbieranie danych i poczucie zagrożenia z tego powodu – litości, jesteście w internecie – pan Google wie o was więcej niż wasi partnerzy, partnerki, rodzice, a nawet więcej niż wy sami, a rząd ma was w nosie. Kamera samochodowa nic w tej kwestii nie zmieni. Przykro mi, takie czasy.