REKLAMA

Jeżeli nie kłamią, to wszyscy będziemy jeździć Toyotami

Głównym problemem samochodów elektrycznych wydaje się być zasięg oraz czas potrzebny na jego uzupełnienie. Japoński producent znalazł rozwiązanie tego problemu i za chwilę wszyscy będziemy jeździć Toyotami. 

wszyscy będziemy jeździć toyotami
REKLAMA
REKLAMA

Za każdym razem jak przychodzi do dyskusji o samochodach elektrycznych, to pojawia się argument dotyczący zasięgu i czasu jego uzupełnienia. Z internetowych opowieści wynika, że prawie każdy jeździ co najmniej raz w tygodniu do Chorwacji bez zatrzymywania się na jedzenie i załatwienie potrzeb fizjologicznych. Zasięg samochodu elektrycznego ma to znacząco utrudniać. To nic, że jak wielokrotnie udowodniono różnica na takim dystansie to maksymalnie dwie godziny względem samochodu spalinowego, co nawet jest wskazane przy takiej trasie, to i tak są ludzie, którzy mówią, że jak nie uzupełnią zasięgu w kilka minut, to nie chcą słyszeć o samochodzie elektrycznym. Być może powinni zacząć przyzwyczajać się do tego, że będą jeździć Toyotą. I to nie dlatego, że japońska marka notuje szalone wyniki sprzedażowe.

Wszyscy będziemy jeździć Toyotami, czy się to komuś podoba czy nie

Toyota poinformowała, że pracuje nad akumulatorami typu solid state, czyli półprzewodnikowych, niekorzystających z ciekłego elektrolitu i zbudowanych m.in. z elementów ceramicznych i polimerowych. Tego typu akumulatory dzięki swojej konstrukcji mają dłuższą żywotność, większą pojemność oraz potrzebują znacznie mniej czasu na uzupełnienie energii. Króko pisząc - są wręcz idealne do samochodów elektrycznych. Problem z nimi był taki, że wszystko pięknie działało w teorii, powstała cała masa start-upów, które zapowiadały rewolucję, a kończyło się to zazwyczaj przepaleniem pieniędzy inwestorów i rozczarowaniem.

akumulator solid state
akumulator typu solid state od firmy QuantumSpace

Kilka lat temu Toyota zapowiedziała, że wprowadzi takie akumulatory do seryjnej produkcji do końca 2025 roku. Jakoś tak się złożyło, że wszystkim to umknęło.

WTEM!

Toyota wchodzi z buta i mówi - udało się! Producent twierdzi, że opracował technologię, dzięki której o połowę zmniejszy wagę, rozmiar i koszt produkcji akumulatorów typu solid state. Nowa technologia ma umożliwić zbudowanie akumulatora, który po pełnym naładowaniu wystarczyłby na przejechanie do 1200 km, a jego uzupełnienie miałoby trwać około 10 minut. Brzmi kosmicznie.

WSZYSCY będziemy jeździć toyotami
Źródło: toyotatimes.jp

Pierwsze pojazdy wyposażone w tego typu akumulatory wyjadą na drogi w 2027 roku. Tymczasem już teraz Toyota ma korzyści z akumulatorów solid state. Od ogłoszenia decyzji wartość jej akcji wzrosła o ponad 12 proc. Pomyślcie sobie, co będzie, gdy trafią do produkcji. Zapewne Japończycy będą mogli zbudować sobie kompleks basenów, gdzie zamiast wody będą 100-dolarówki.

REKLAMA

Czytaj również:

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA