Samochody schodzą teraz na pniu. Ale że jeżdżą na pniu, to nie wiedziałem
Jak przewieźć samochód osobowy bez lawety? Bo okazja się trafiła, jak akurat się wracało się z tartaku. No nie tak, tak to nie.
Niemiecka policja obejrzała czeski film, ale najpierw obejrzeli go przypadkowi mieszkańcy Niemiec. Ich wysoko wyrobiona świadomość społeczna dała im znać, że coś z tym przewozem Skody Octavii jest nein so. Wyczuli tu złamanie przepisów i zagrożenie dla własnego bezpieczeństwa, więc powiadomili policję. Tej nie pozostało już nic innego, jak zatrzymać samochód ciężarowy z Czech i ten osobowy na górze też.
Jak przewieźć samochód osobowy bez lawety?
Wiele osób zadaje sobie to pytanie, gdy za zachodnią granicą trafi im się jakaś motoryzacyjna okazja. Odpowiedź brzmi: wypożyczyć lawetę. Niestety kierowca z Czech jej nie poznał i został powstrzymany. Okazja okazała się kosztowna. A może to nie była okazja, tylko kolega podwoził innego kolegę, któremu zepsuło się auto. Przyczyny nie są znane, ale znane są skutki.
Patrol dopadł go na autostradzie A7 i zaprosił na parking w miejscowości Gottingen-Ost. Tamtejsza policja nie omieszkała pochwalić się zdobyczą w mediach społecznościowych. Tak mocno nieprawidłowy przewóz samochodu osobowego musi nie trafiać im się często.
Osobową Skodę Octavię pierwszej generacji postawiono na pniach i przyczepiono taśmami do podwozia naczepy, przeciągając je przez obręcze kół. Kierowca mógł pomyśleć, że transport odbywa się bezpiecznie, bo z tyłu przymocował opony do ciągnika. Policja raczej nie podzieliła tego poglądu.
Dlaczego to zawsze jest combo?
Policja uznała, że przewóz był niezgodny z prawem. Mocowanie miało nie być właściwe, ale to nie jedyne przewinienia kierowcy z Czech. Dostał blokadę ze stalowego łańcucha na koło, bo miał uszkodzone opony, a pojazd był nadmiernie zabrudzony. 85 euro mandatu do zapłacenia też dostał. Z doprowadzeniem pojazdu do przewidzianego przepisami stanu uwinął się dość szybko i po kilkunastu godzinach znowu ruszył w podróż. Co się stało ze Skodą, to już nie wiadomo. Może została szybko sprzedana, na pewno zeszłaby na pniu.
Dziwne, że takie wpadki nigdy nie zdarzają się ludziom, którzy mają samochody w nienagannym stanie technicznym. Jeśli ktoś decyduje się przewozić coś czego nie powinien, to prawie zawsze ma inne grzechy na sumieniu. Zaniedbania w stanie technicznym pojazdu albo we własnych uprawnieniach do wsiadania za kółko. A dało się inaczej.
Kierowca zawodowy może więcej
Ktoś tu wybitnie chciał przyoszczędzić. Kierowca dysponujący kategorią prawa jazdy B może prowadzić autolawetę, jeśli dopuszczalna masa całkowita pojazdu nie przekracza 3,5 tony. Żeby ciągnąć przyczepę-lawetę zdolną unieść samochód osobowy, potrzebna jest minimum kategoria B z kodem 96. Limit DMC zespołu pojazdów rośnie wtedy do 4 250 kg. Kierowca samochodu ciężarowego z drewnem zapewne dysponuje kategorią C+E, więc kwestie formalne nie byłyby problemem. Zadecydowały więc koszty, taniej było wsadzić samochód na pnie drzew. Pech chciał, że Niemcom brakuje fantazji.
Samochód na pniach drzew znalazł portal 40ton.net.