REKLAMA

Jaki będzie Jaguar I-Pace?

Nadchodzący SUV Jaguara nie będzie po prostu elektryczną wersją któregoś z istniejących modeli. I-Pace w dodatku ma być pierwszym elektrykiem tworzonym z myślą o tych, którzy kochają prowadzić - nie tylko na prostej.

Jaguar-I-Pace-5
REKLAMA
REKLAMA

Jeszcze niedawno Jaguar nie miał w swojej ofercie żadnego SUV-a. Obecnie zaledwie dni dzielą nas od premiery trzeciego modelu tego typu w gamie brytyjskiej marki. I-Pace będzie większy od E-Pace’a i mniejszy od F-Pace’a, ale jest czymś więcej, niż tylko uzupełnieniem gamy o samochód średniej wielkości.

Wbrew nieco mylącej na pierwszy rzut oka nazwie, I-Pace będzie autem w 100 proc. elektrycznym. Logika nakazuje, aby to E-Pace taki był (w końcu „E” jak „Electric”), ale Jaguar wybrał inaczej. Swoją drogą, nie jestem fanem brytyjskich gier w literki i te nazwy trochę mi się mylą. Ale może to tylko moja wina. W każdym razie to nie o nazwę tutaj chodzi. Jaki będzie I-Pace?

Wygląd i wnętrze

Jaguar-I-Pace-2

Przy I-Pace pozostałe modele marki prezentują się starawo. Styliści się postarali – na pierwszy rzut oka widać, że to Jaguar, ale jednocześnie wygląda wyjątkowo nowocześnie i dobrze. Patrząc na I-Pace od tyłu, można mieć skojarzenia z SUV-ami coupe, takimi jak na przykład Mercedes GLC Coupe. Ale Jaguar jest ładniejszy.

Szef designu firmy, Ian Callum mówi, że wersja produkcyjna jest pod względem wyglądu tak blisko prototypu, jak to tylko było możliwe. Zmieniono kilka detali. Odmiana produkcyjna jest też o 12 mm węższa i o tyle samo niższa, niż koncept. Przy projektowaniu szczególny nacisk położono na zminimalizowanie współczynnika oporu powietrza – wynosi on jedynie 0,29 Cx.

Jeśli chodzi o wymiary, I-Pace mierzy 4682 mm. To praktycznie tyle samo, co Porsche Macan – ale rozstaw osi Jaguara jest większy aż o 18 mm. To sprawia, że według Calluma I-Pace oferuje wewnątrz raczej tyle przestrzeni, co Cayenne – a nawet nieco więcej, ponieważ miejsca na kolana jest tam aż o 30 mm więcej, niż w dużym SUV-ie z Niemiec.

Bagażnik nowego Jaguara będzie miał aż 656 l. Dla porównania, wynik Macana jest o 156 l gorszy.

Jaguar-I-Pace-6

Stylistyka kokpitu nie jest tak śmiała, jak rysunek nadwozia. Co zaskakujące – i co bardzo cieszy – mimo zastosowania aż dwóch ekranów dotykowych, pozostawiono kilka tradycyjnych przełączników.

Bateria i zasięg

Jaguar-I-Pace-4

I-Pace jest pierwszym elektrycznym Jaguarem i w związku z tym sporo od niego zależy. Dlatego musi być dopracowany.

Litowo-jonowa bateria o pojemności 90 kWh ma zapewnić około 480 km zasięgu. Jeżeli korzystamy z publicznych, miejskich ładowarek, naładowanie od 0 do 85% ma zająć 85 minut. Już po pół godziny będziemy mogli przejechać 50 km, co powinno wystarczyć np. na dotarcie do domu. I-Pace będzie również współpracował z nowym typem ładowarek 100kW. Przy ich użyciu, naładowanie baterii do 80% zajmie zaledwie 40 minut.

Ładowanie z dedykowanej domowej ładowarki do tego samego poziomu to kwestia dziesięciu godzin.

Systemy wentylacji samochodu mają stale dbać o zapewnienie akumulatorowi optymalnej temperatury pracy – samochód był testowany również w warunkach koła podbiegunowego. Nawigacja ma pokazywać lokalizacje ładowarek i podpowiadać trasy, które są optymalne pod względem zużycia energii i zmaksymalizowania zasięgu.

Mimo że większość konkurentów – z Teslą na czele – oferuje swoje modele z kilkoma rozmiarami akumulatora, Jaguar zdecydował się jednak na sprzedawanie wyłącznie jednej odmiany. Mimo tego przedstawiciele marki nie wykluczają, że w przyszłości pojawi się tańsza wersja z mniejszym zasięgiem.

Osiągi i prowadzenie

Jaguar-I-Pace-3

W skórze tego SUV-a kryje się prawdziwy samochód sportowy. Dwa silniki elektryczne – po jednym na każdą z osi – wytwarzają łącznie 400 KM i niemal 700 Nm momentu obrotowego. To pozwala I-Pace’owi osiągnąć 96 km/h (czyli 60 mil na godzinę) zaledwie w 4,5 sekundy. Do kontynentalnych 100 km/h samochód rozpędza się o 0,3 s dłużej.

Co więcej, możliwości tego Jaguara nie kończą się na prostej. Inżynierowie ponoć postawili sobie za punkt honoru, by I-Pace prowadził się, jak przystało na model z kotem na masce. Połączenie napędu na cztery koła, wyjątkowo lekkiej konstrukcji, lekkich akumulatorów, nisko położonego środka ciężkości (130 mm niżej, niż w F-Pace) i idealnego rozłożenia masy (50:50 na przód i na tył) ma skutkować doskonałym zachowaniem się w zakrętach.

Technologia

Jaguar-I-Pace-1

Wspominałem już o wyjątkowo inteligentnej nawigacji, która dostosowuje podawaną trasę do prognozowanego zasięgu. Ale to nie koniec innowacji. I-Pace będzie pierwszym Jaguarem z nowym systemem inforozrywki o nazwie Touch Pro Duo. Ma on być wyjątkowo intuicyjny w użyciu i rozbudowany. Dodatkowo system o nazwie „Smart Setting” oparty na algorytmach sztucznej inteligencji ma dostosowywać ustawienia prowadzenia i wnętrza auta do preferencji kierowcy i jego stylu jazdy.

I-Pace będzie również współpracować z wirtualną asystentką - Amazon Alexa. Będzie więc można „zapytać” Alexę np. o to, czy nasz samochód jest zamknięty albo czy wystarczy nam akumulatora na dojazd do pracy. Jeśli chodzi o aktualizacje systemu i oprogramowania akumulatora, wszystkie będą dostępne bezprzewodowo.

Cena

Jaguar-I-Pace-7

Cena najtańszego I-Pace’a wynosi w Wielkiej Brytanii w przeliczeniu niemal równe 300 tysięcy złotych (63 495 funtów). Tradycyjnie dla koncernu JLR, w związku z debiutem nowego modelu można go zamawiać również w bogato wyposażonej wersji First Edition. Na liście wyposażenia znajduje się większość najnowszych gadżetów znanych z innych modeli marki, z wodoodpornym kluczykiem Activity Key, czy wielkim dachem panoramicznym na czele. Ceny w Polsce będą znane wkrótce, a pierwszy egzemplarz zostanie pokazany na żywo w Genewie.

REKLAMA

I-Pace jest z pewnością przełomem w dziejach Jaguara i jaskółką zapowiadającą zmiany. Mówi się o tym, że nowy XJ także będzie dostępny w wersji całkowicie elektrycznej, zaś pozostałe Jagi pojawią się również w odmianach hybrydowych.

Dobrze, że Tesla będzie miała konkurencję i to w dodatku prawdopodobnie lepiej wykonaną. Ten model to z pewnością samochód przyszłości. Czy należy się z tego cieszyć, okaże się po pierwszych jazdach. Ale chyba powinniśmy mieć dobre przeczucia.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA