To auto pika, gdy jadę za szybko. Twoje nowe też będzie i nic z tym nie zrobisz
Hyundai Ioniq 6 ostrzega kierowcę przed przekroczeniem prędkości. System ISA trzeba wyłączać po każdym odpaleniu silnika. Wygląda na to, że to samochód dla bardzo spokojnych ludzi.
Obowiązkowe systemy ostrzegania o przekroczeniu prędkości muszą być stosowane we wszystkich nowych autach, które zostały homologowane po 1 lipca 2022 roku. Tak zwany system ISA może wydawać tylko sygnały dźwiękowe, ale może także np. powodować drgania pedału gazu lub nawet chwilowo blokować autu możliwość przyspieszania – tak, by osiąganie prędkości wyższej niż dozwolonej znakami było trudniejsze. Nie miałem jeszcze okazji doświadczyć działania systemu ISA w zbyt wielu autach, bo większość modeli otrzymała homologację wcześniej. Ale teraz wsiadłem do zupełnie nowego Hyundaia Ioniqa 6. To ten, który z boku wygląda trochę jak Mercedes CLS pierwszej generacji, a z tyłu kojarzy się z Porsche 911.
System ISA ostrzega tu kierowcę dźwiękowo
„Pik pik pik” – słyszę, gdy przekroczę prędkość już o kilka kilometrów na godzinę. Nie robię tego oczywiście cały czas, ale nie oszukujmy się – praktycznie każdemu się to zdarza. Sygnał jest dość głośny i nie da się go nie usłyszeć.
Czy taki system można wyłączyć? To podstawowe pytanie, jakie przychodzi do głowy niemal każdemu, kto przejedzie się Ioniqiem. Krótka odpowiedź brzmi: tak.
System ISA wyłącza się na ekranie
Dokładniej, najpierw trzeba włączyć odpowiednie menu, klikając jeden z przełączników na kierownicy. Potem trzeba przytrzymać ten przycisk i przenieść wzrok z ekranu za kierownicą na ten środkowy, główny. Wtedy od sukcesu kierowcę dzielą jeszcze dwa kliknięcia w wyświetlacz. „Wyłącz” – głosi napis. Dotykamy, zaznaczamy, gotowe. Uff. Czy samochód już nie będzie nas wychowywał?
Owszem. Tyle że tylko do następnego odpalenia. Jeśli chwilę po tym, jak wyłączyliście system ISA, zajechaliście do sklepu i zgasiliście silnik, ostrzeżenie przed przekroczeniem prędkości powraca.
System ISA nie jest wcale prosty w wyłączeniu
Opisany przeze mnie proces wyłączania zajmuje kilkanaście sekund i wymaga odwracania uwagi od drogi. Kojarzy mi się trochę z wyłączaniem systemu start stop w autach spalinowych. W niektórych robi się to jednym przyciskiem (dziękuję konstruktorom!), w innych wymaga sporo grzebania w menu ekranu.
Czy system ISA warto wyłączać? Jeśli ktoś jeździ bardzo spokojnie albo ma na tyle spokojne usposobienie, że pikanie go nie denerwuje, pewnie będzie mógł z tym jeździć. Domyślam się jednak, że zdecydowana większość klientów na ten szybki wóz wyłączy unijny ostrzegacz. „Wystarczy nie przekraczać prędkości” – powiedzą moralizatorzy. Mają rację, choć zapominają o sytuacjach, w których auto niewłaściwie „czyta” ograniczenie na danym odcinku. Albo o takich, w których… zresztą, nieważne. Prędkości przekraczać nie wolno, ale system ISA wymaga przyzwyczajenia. Delikatnie mówiąc. Przyszłość już nadeszła, stare czasy nie wrócą.
Czytaj również: