Hamowanie przed TIR-em kosztuje 2,5 tys. zł. Są już pierwsze wyroki
Marne są szanse, że hamowanie przed TIR-em ujdzie nam na sucho. Kara zaboli, a powinna zaboleć jeszcze mocniej.
Też mi ktoś tak kiedyś przed nosem zahamował, wiem jakie to niebezpieczne, a jechałem tylko samochodem osobowym. Hamowanie przed TIR-em o masie kilkunastu ton to bardzo zły pomysł. Liczba kierowców, którzy o tym się przekonali, choć wypadków nie było, właśnie wzrosła. Co ci ludzie mają w głowach?
Nie wiedzą, że to się wszystko nagrywa?
Znamy takie sytuacje, nawet jeśli sami nie prowadzimy samochodu ciężarowego. Internet dostarcza nam filmy z kamer samochodowych, na których widać, jak rozeźlony kierowca hamuje tuż przed samochodem ciężarowym, tuż po tym jak go wyprzedził. Bywa zły, bo samochód ciężarowy zbyt długo wyprzedzał inny samochód ciężarowy. To hamowanie to jednocześnie forma wyładowania złości i kary dla kierowcy większego samochodu, który śmiał blokować lewy pas drogi.
Złość przesłania to co najważniejsze, że zmuszanie kierowcy wielotonowego pojazdu do gwałtownej reakcji to nie jest dobry pomysł i ciągnik siodłowy z naczepą to nie jest najlepsza rzecz do przyjmowania na plecy. Hamujący w ten sposób kierowcy zapominają, że ich wyczyn ma spore szanse na uwiecznienie i nieśmiertelność, bo bardzo popularne są rejestratory video. Zdarza się, że nie myślą o tym nawet osoby publiczne i muszą potem mówić, że zawinił samochód. Tym zaburzeniom w ocenie, co jest dobre, a co złe, pomógł sąd, przypominając, że złość to nie jest dobry doradca.
Grzywna 2,5 tys. zł za hamowanie przed TIR-em
Dwa sądy potwierdziły, że 2,5 tys. zł grzywny to dobra kara za hamowanie przed TIR-em, choć sprawa była jedna. Jak donosi portal 40ton, w kwietniu 2019 roku kierowca samochodu osobowego postanowił ukarać dwa samochody ciężarowe za zbyt długie wyprzedzanie. „Ukarani” też postanowili ukarać i sprawę skierowano do sądu. Dowodem w sprawie było nagranie z rejestratora video umieszczone w jednym z samochodów.
Zasądzono grzywnę w wysokości 2,5 tys. zł. Kierowca samochodu osobowego zamiast ucieszyć się, że nie dostał grzywny w maksymalnej wysokości, czyli 5 tys. zł, od wyroku się odwołał. Za dużo nie zdziałał, bo Sąd Okręgowy w Poznaniu utrzymał wyrok Sądu Rejonowego w Rawiczu. Utrzymał grzywnę w wysokości 2,5 tys. zł, a obwinionego obciążył kosztami postępowania sądowego, co zwiększyło kwotę do zapłaty o kolejne 300 zł.
Podstawą do wymierzenia grzywny było naruszenie art. 86 § 1 k.w., gdyż obwiniony nie zachował należytej ostrożności i spowodował realne, konkretne zagrożenie bezpieczeństwa w ruchu drogowym.
Warto dodać też, że w tym samym artykule czai się kara jeszcze wyższa.
Hamowanie przed samochodem ciężarowym jest sportem ekstremalnym i najprawdopodobniej nie przynosi dużej ulgi w czasie ogarniającej hamującego frustracji. Wyprzedzanie przez samochód ciężarowy bywa trudną próbą dla nerwów, ale osoby nie radzące sobie z emocjami nie powinny siadać za kierownicą. 2,5 tys. zł wydaje się karą zbyt łagodną, jak za taki upust emocji, który może się skończyć się tragicznie. Szeryfów drogowych należy tępić wszystkimi dostępnymi środkami.