#B69AFF
REKLAMA

Dacia Duster debiutuje w nowej wersji nadwozia. Lepiej nie zostawiaj nic w bagażniku

Pick-upy mają podstawową wadę: niespecjalnie da się coś zostawić w bagażniku, bo zniknie. Jednak nowa Dacia Duster z nadwoziem pick-up ma swoje uzasadnienie.

Dacia Duster debiutuje w nowej wersji nadwozia. Lepiej nie zostawiaj nic w bagażniku
REKLAMA

Pierwsza generacja Dacii Duster doczekała się nie jednego, a dwóch różnych pickupów. Oryginalny wariant z otwartą paką miał być oferowany w Polsce, jednak nigdy do tego nie doszło. Pojazd był wyposażony w dwuosobową kabinę i względnie dużą jak na swoje rozmiary skrzynię ładunkową. Auto karosowała rumuńska firma Romturingia. Pisaliśmy nawet o niej na Autoblogu, a sam wóz prezentował się tak:

REKLAMA

Całkiem innym projektem był oferowany w Ameryce Południowej Duster Oroch, tym razem pod marką Renault. W tym przypadku pojazd miał podwójną kabinę i o wiele mniejszą skrzynię ładunkową, ale przynajmniej go wydłużono, żeby zachować jak najwięcej możliwości użytkowych.

Mamy nową generację Dustera, więc czas i na nowego pickupa

Skoro firma Romturingia wzięła się za przeróbkę, to można było oczekiwać sensownych rezultatów. I tu zaskoczenie, ponieważ poziom postarania konwersji Dustera na pick-upa nie przekracza według mnie 20 procent. Zwracam uwagę, że paka w przypadku tego pojazdu jest wielkości jego bagażnika. Jej wymiary nie przekraczają 1 metra kwadratowego. Trudno znaleźć zastosowanie dla pick-upa, do którego na skrzynię ładunkową nie da się nawet wrzucić łopaty, o załadowaniu jakiejś sensownej ilości piasku już nie wspomnę. Tu nawet kosiarkę do trawy będzie trudno wsadzić. A całość wygląda jak ucięta w losowym miejscu – największym wysiłkiem było dorobienie burty zamiast otwieranej do góry klapy.

A już całkowitym pogrzebaniem sensu tego pick-upa o śmiesznej ładowności 430 kg jest równoległa prezentacja Dustera w wersji van. Nadwozie wygląda dalej tak samo, ale zamiast tylnej kanapy i podłogi bagażnika mamy jednolitą, drewnianą powierzchnię ładunkową. Duster Van trafia na razie na rynek Wielkiej Brytanii, co do pick-upa – nie zostało jeszcze powiedziane, czy będzie oferowany w Polsce. W Rumunii jego cena wynosi w przeliczeniu 131 tys. zł, czyli bardzo dużo jak na ten pojazd, ale niewiele jak na pick-upa – wszelkie Rangery, Amaroki i Hiluxy to raczej poziomy bliżej 200 tys. zł. Duster Pickup ma homologację ciężarową N1, więc mamy właściwie normalne, czteromiejscowe auto z technologią identyczną jak w wersji zamkniętej (pełna hybryda 1.6 lub 1.2 TCe MHEV) i napędem na 4 koła, dostępnym tylko dla 1.2. Niespecjalnie może użyteczne roboczo, ale korzystne ze względów podatkowych. Przynajmniej w Rumunii, więc na tamtejszym rynku ma sens. W fabrycznej broszurze jakieś dziewięć razy podkreślili, że homologacja N1 pozwala na pełne odliczenie VAT.

REKLAMA

Chciałbym zobaczyć Dustera Pickup przy jakiejś pracy

A jeszcze bardziej chciałbym go zobaczyć z otwartą paką. Obstawiam, że firma Romturingia równocześnie zaoferuje bardzo atrakcyjną, laminatową nadstawkę do przykrycia skrzyni ładunkowej, żeby to w ogóle miało jakiś sens. Tym sposobem powstanie Duster Pickup, ale z zakrytą paką, prawie tak dobry jak osobowy, ale za to dużo sensowniejszy jako zakup do firmy. Innymi słowy, jest to popularna także w innych krajach Europy jak Dania, Holandia czy Portugalia, konwersja podatkowa – z realną użytecznością niemająca wiele wspólnego. Dlatego też nie spodziewam się obecności tego pojazdu na rynku polskim. U nas przecież już w ogóle nie wiadomo, co można odliczać, a czego nie.

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-09-20T09:00:00+02:00
Aktualizacja: 2025-09-19T10:00:34+02:00
Aktualizacja: 2025-09-17T19:38:20+02:00
Aktualizacja: 2025-09-17T12:29:21+02:00
Aktualizacja: 2025-09-16T20:02:31+02:00
Aktualizacja: 2025-09-16T20:00:08+02:00
Aktualizacja: 2025-09-16T19:41:14+02:00
Aktualizacja: 2025-09-16T19:05:46+02:00
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA