REKLAMA

Nowy Citroen C4 X - kiedy bardzo chcesz SUV-a, ale wciąż kochasz sedany

Citroen C4 X oficjalnie ujrzał światło dzienne. Ma być alternatywą dla tych, którym znudziły się typowe SUV-y i sedany. Albo dla tych, którym podoba się Citroen C4, ale chcieliby go z większym bagażnikiem. 

Oto nowy Citroen C4 X. Z jednej strony SUV, z drugiej trochę sedan
REKLAMA
REKLAMA

Ciekawostka na początek - Citroen ma w tym momencie w swojej ofercie tylko jednego klasycznego hatchbacka (C3) i aż trzy modele, których przynależność segmentową dość trudno określić (C4, C5 X oraz C4 X). W sumie to nawet jeśli liczyć samochody "zwykłe" (C3, C3 Aircross i C5 Aircross), to jest ich dokładnie tyle samo, co tych nietypowych. Zatwierdzam z radością i kończę ciekawostkę.

Tak wygląda nowy Citroen C4 X.

citroen c4 x

I oczywiście tym, co ma go wyróżniać, nie jest lekko podniesione nadwozie, ale to, co dzieje się z tyłu. A dzieje się to:

citroen c4 x

Dla szybkiego porównania, tutaj C4 bez X:

Trzeba przyznać, że C4 X chyba trochę lepiej się kończy. Do tego jest większy samochodem niż C4 - długość nadwozia to równe 4,6 m, co stawia go wyraźnie powyżej C4 (4,36 m), ale i zdecydowanie poniżej C5 X (4,8 m). Rozciągnięcie karoserii nie wpłynęło na zmianę rozstawu osi - bazujący na tej samej platformie CMP C4 X może się tutaj pochwalić wynikiem na poziomie 2,67 m, czyli gdzieś na poziomie samochodów kompaktowych.

Nie do końca jednak można pisać o marnowaniu przestrzeni - C4 X zmieści 510 l bagażu, co jest sporą poprawą w stosunku do C4, który przyjmie najwyżej 380 l przy postawionej tylnej kanapie.

Czyli tak - C4 X to po prostu wydłużona, teoretycznie bardziej praktyczna odmiana C4, z tym samym wnętrzem, ale jeszcze bardziej pokreśloną nietypowością nadwozia.

I tutaj ciekawostka: o ile w C4 klapę bagażnika podnosimy razem z tylną szybą, o tyle w C4 X jest już... sedanowato (widać to na powyższym materiale wideo).

Citroen C4 X - co jeszcze warto wiedzieć?

citroen c4 x

Chociażby to, że będzie wyposażony w zawieszenie z progresywnymi ogranicznikami hydraulicznymi przy amortyzatorach, więc można oczekiwać, że będzie porównywalnie komfortowy, jak pozostałe modele tej marki.

Trochę skomplikowana będzie natomiast sprawa z jednostkami napędowymi. Wybrane europejskie rynki, w tym m.in. Austria, Belgia, Niemcy czy Holandia, doczekają się wyłącznie elektrycznego wariantu, czyli e-C4 X. Zaoferuje on silnik elektryczny o mocy 136 KM (260 Nm), przyspieszenie do setki w 9,5 s, maksymalną prędkość na poziomie 150 km/h, ładownie z maksymalną mocą 100 kW, a także pakiet akumulatorów o pojemności 50 kWh. Na to ostatnie dostaniemy przy okazji gwarancje na 8 lat lub 160 000 km, przy czym obietnica producenta obejmuje utrzymanie co najmniej 70 proc. pierwotnej pojemności.

Pozostałe rynki - w tym pewnie i Polska - będą mogły wybierać pomiędzy wersjami benzynowymi albo... dieslem. W sumie cała gama składa się z PureTech 100 (przekładnia manualna), PureTech 130 (8-stopniowa automatyczna) oraz BlueHDi 130 (8-stopniowa automatyczna).

Citroen C4 X - kiedy?

Od jesieni tego roku - wtedy właśnie rozpocznie się sprzedaż nowego modelu na terenie Europy. Przy czym nie wiadomo dokładnie, kiedy rozpocznie się w Polsce, bo według komunikatu prasowego sprzedaż będzie startowała stopniowo.

Ceny oczywiście póki co nie są jeszcze znane, ale można spokojnie przyjąć, że C4 X będzie droższe niż C4 (91 850 zł) i tańsze od C5 X (143 300 zł). Pewnie okolice 110 000 zł są jak najbardziej prawdopodobne.

REKLAMA

Czytaj również:

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA