Citroen C3 Aircross właśnie przeszedł lifting. I wyraźnie go to zdenerwowało
Przynajmniej takie wrażenie można odnieść patrząc na jego nowy front, który wygląda tak:
Gdyby Citroen C3 Aircross był człowiekiem, pewnie zachodzono by w głowę, co poszło nie tak. W końcu to taki grzeczny chłopiec był, a teraz taki agresywny się zrobił. Ale najwyraźniej francuski klimat nie sprzyja nie-agresywnym zachowaniom, więc sympatyczny Citroen C3 Aircross musiał się stać tym, czym się stał.
Dla przypomnienia, dotychczasowa wersja wyglądała tak:
Ok, może to jednak nie był chłopczyk, tylko chomik. Nieistotne.
Co się zmieniło?
Jeśli chodzi o stronę wizualną, to oczywiście wspomniany już front, z nowymi reflektorami, grillem i zderzakami, a także nową dokładką w kolorze szarym i wyżej poprowadzoną linią maski. Co ciekawe, Citroen w komunikacie prasowym nie wspomina o innych zmianach w nadwoziu, więc... musimy się mu przyjrzeć sami.
To jest nowy:
A to stary:
Sam na podstawie tych zdjęć jestem w stanie ustalić tylko tyle, że samochody na nich mają inne kolory i są ustawione pod innymi kątami. Jeśli ktoś chce jednak zagrać w znajdź 10 różnic - zapraszam do komentarzy.
Poza tym wprowadzono m.in. nowe wzory felg o średnicach 16 i 17", nowe lakiery i pakiety kolorystyczne, a do wyboru są dwa kolory dachu. W sumie, według Citroena, klienci mogą wybierać pomiędzy 70 różnymi wariantami stylistycznymi nowego C3 Aircross.
A co poza wyglądem?
Rzućmy szybko okien na wnętrze nowego modelu:
I wnętrze poprzednika:
Na liście nowości znajdują się m.in. nowe fotele w wersji Advanced Comfort, uzbrojone m.in. w dodatkowe 15 mm pianki i zaprojektowane tak, żeby wygodniej podróżowało się nawet na dłuższych dystansach. Większy jest też teraz wyświetlacz systemu multimedialnego (przekątna 9"), a auto ma oferować w sumie 12 systemów wspomagających jazdę i... to w sumie byłoby na tyle.
Co pod maską?
Dwa silniki benzynowe - PureTech 110 z manualną przekładnią i PureTech 130 z 6-stopniową przekładnią automatyczną. Do tego dwa diesle (niech żyją!) - BlueHDi 110 z manualną przekładnią i BlueHDi 120 z przekładnią automatyczną (też 6-stopniową).
Na ceny przyjdzie nam pewnie jeszcze chwilę poczekać, ale aktualna wersja kosztuje 69 750 zł w konfiguracji z najsłabszym silnikiem benzynowym. Odświeżona wersja nie powinna być droższa - a przynajmniej nie jakoś znacząco.